niewielkim kryzysie. Każde wyzdrowienie traktowali

Ash zasiadł za biurkiem. Były jeszcze dwie osoby, nieobecne wówczas: Whit i Maggie, najnowsza członkini rodziny. Była i trzecia osoba: Laura, wędrowała z rąk do rąk i wszyscy rozpieszczali ją bez opamiętania. - Jak wiecie - zaczął Ash - prywatny detektyw, którego wynająłem, ustalił, że Star naprawdę nazywała się Montgomery i ma krewnych w Dallas. Odnalazł tych krewnych, a dokładniej mówiąc, siostrę. Rory poderwał się z kanapy. - Ale nie oddacie małej, prawda? Ona nie może nam zabrać Laury. Ash pokręcił głową. - Nie wiem. Nasi prawnicy to ustalą. Ani Buck, ani Star nie zostawili pisemnej woli w tym względzie, w związku z czym, jak się wydaje, siostra Star ma takie samo prawo do opieki nad dzieckiem, jak my. Rory usiadł na powrót. - I co dalej? - zapytał bezradnie. - Jeśli ta siostra 151 http://www.medycznie.biz.pl Podeszła do swego męża, więc Carrie mogła spokojnie wyjść. Musiała się pospieszyć, bo i tak już była spóźniona. Chłodne powietrze dobrze jej zrobiło. Była szczęśliwa, że wydostała się z tego eleganckiego domu, że już nie czuje na sobie przenikliwego spojrzenia Nikosa Kristallisa. Nie rozumiała, po co przyjechał do Londynu. Czyżby zamierzał dokończyć to, co jego ojciec rozpoczął w dniu pogrzebu Leonidasa? Może chce ją nakłonić do podpisania zobowiązania, że nie będzie próbowała kontaktować się z rodziną Kristallisów? Postanowiła się nad tym nie zastanawiać. Nie mogła

dobrze udokumentowane, ale reszta była dość niejasna. Czterdzieści dwa lata, nieżonaty, ale prawie na pewno heteroseksualny, o czym świadczyło mnóstwo faktów - niektóre nawet opisywano w tabloidach na początku lat dziewięćdziesiątych, kiedy to brał czynny udział w Sprawdź Bill ma rację, te mity rzeczywiście są przeładowane seksem. - Czy to naprawdę było potrzebne? - spytała Lizzie, kiedy goście już wyszli, a Gilly była w kuchni. - Co konkretnie? - Ta monotematyczna konwersacja. - Sama wybrałaś Kefalonię. Nie moja wina, że to poletko Pana. Popatrzyła na niego przeciągle, po czym odwróciła wzrok. - Idę pomóc Gilly, a potem chcę się położyć. - A będzie mi wolno się przyłączyć? - spytał cicho. - Oczywiście. - I po chwili dodała, nie mogąc się powstrzymać: