i do tej pory skóra jej cierpła na myśl o tym, co by się

w moim domu - odparł. - Nie będziesz się kręciła sama po mieście. - Muszę kupić parę rzeczy dla siebie i dla Dan- R S ny'ego - tłumaczyła Carrie. - Nie spodziewałam się, że wyjeżdżam z domu na tak długo. - Nie rób głupstw - ostrzegł ją Nikos. - Mam paszport Danny'ego i kopię jego metryki. Jestem jego stryjem, a moja rodzina jest tutaj dobrze znana. Bez mojej zgody nikt ci nie pomoże wywieźć go z Korfu. Carrie przygryzła wargę, odwróciła twarz do szyby. W świetle księżyca widziała, że droga prowadzi teraz przez gaj oliwny. Chciała zapamiętać trasę, żeby móc wrócić do miasta tą samą drogą, ale nie potrafiła się skupić. Jedyne, o czym mogła w tej chwili myśleć, to jej własna naiwność. Bez jej zgody nie udałoby mu się wywieźć Danny'ego z Anglii, ale sama oddala się w ręce Nikosa Kristallisa. Mogła mieć pretensję wyłącznie do siebie. Pod żadnym pozorem nie należało mu dawać do ręki paszportu Danny'ego. https://fashionistki.pl - Nie rozumiem. - Carrie z niedowierzaniem kręciła głową. Nie miała pojęcia, czemu ten obcy człowiek mówi o pieniądzach. W takiej chwili? Tuż po pogrzebie rodziców niewinnego malca? - Ten przeklęty bękart nie zobaczy ani centa z mojego majątku - wyjaśnił Cosmo Kristallis bez ogródek. - Twoja kuzynka była zwykłą łowczynią fortun. Ona nie uszczknie nic z mojej fortuny, to pewne, ale jej bachor także niczego nie dostanie. - Sophie nie chciała pańskich pieniędzy - oburzyła R S się dotknięta do żywego Carrie. - Chciała spokojnie żyć u boku ukochanego mężczyzny. Nic więcej.

niemal od razu. Carrie stwierdziła, że to pewnie jedna z tych drobnych dolegliwości, jakie często dokuczają niemowlętom i na szczęście szybko mijają. Robiła wrażenie osoby, która zna się na rzeczy; Nikos wolał nie wchodzić jej w drogę, kiedy układała Danny'ego do snu. Obserwacje, jakie poczynił Sprawdź jak nigdy dotąd. Miała Laurę, miała Asha, dwie istoty, na których naprawdę jej zależało. Po raz pierwszy w życiu naprawdę na kimś jej zależało. Ash i Laura, jej rodzina, tak coraz częściej o nich myślała. Zdawała sobie sprawę, że to niebezpieczne, że nie powinna, ale ta świadomość niewiele pomagała. Miesz122 kała z nimi pod jednym dachem, gotowała dla nich, prała i sprzątała, jednym słowem: dbała o nich jak matka i żona dba o rodzinę. W dodatku sypiała z Ashem, dzieliła z nim łóżko. Kochała się z nim co noc. Powiedziała mu oczywiście na samym początku, że nie chce z nikim się wiązać ani wychodzić za mąż. To drugie nadal było prawdą.