Widziała, jak bardzo Matt jest zdenerwowany.

- To dziwne - zauważyła Zuzanna. - Specjalnie nadałam ją priorytetem, bo to było zdjęcie, na którym mi bardzo zależało: Madonna z XIII wieku. Powiadają, że podczas pracy nad tym obrazem artysta zemdlał, a wtedy anioł dokończył dzieła, domalowując twarz Marii. Ta twarz jest tak podobna do twojej, że aż nie do uwierzenia... Mam nadzieję, że jeszcze dojdzie. Dzwoniła potem codziennie przez tydzień, zadając to samo pytanie, aż wreszcie przy niedzielnym lunchu Matthew zaproponował, aby Karo powiedziała zrozpaczonej Zuzannie, że znalazła reprodukcję dzieła w albumie. 57 - Właściwie to ja widziałam tę kartkę - odezwała się nagle Flic. - Fotografię tego obrazu? - zainteresowała się Sylwia. - Tak. - Czyli jednak przyszła - ucieszyła się Karolina. - Gdzie ją położyłaś? - Nigdzie - odparła Flic. - Ale pamiętam, że ją widziałam. - Wlepiła wzrok w Matthew, który nakładał sobie na talerz pieczone ziemniaki. - Nie ma jej czasem u ciebie? - Nie. - Odłożył łyżkę i wziął od Chloe sosjerkę. http://www.wyposazenie-lazienki.net.pl - Więc co się stało z twoim dobrym nastrojem? To tylko kwestia gry, czy ktoś cię wkurzył? - Zastanawiała się przez chwilę. - A może mam pilnować własnego nosa? - Nie, niezupełnie. - Obejrzał się za siebie; zbliżało się do nich kilku graczy. - Mam teraz grać czy ich przepuścić? - Nie znam tak dobrze zasad. - Jeśli ich teraz puszczę, to będę się dłużej męczył. - Przecież możesz skończyć w tej chwili. - Czyli po prostu wymięknąć? Bianco będzie w siódmym niebie. - Jeśli chcesz, możemy wymięknąć razem. Marzę o drinku. Karolina sama sobie zadawała pytanie, czemu mając dziś dom niemal tylko dla siebie, czuje się zupełnie inaczej niż w dzień powszedni, kiedy też zostaje sama. Doszła w końcu do wniosku, że pewnie dlatego,

po czym wpadła na Flic, wychodzącą z pokoju Imogen. Wyjaśniła jej, że dziewczynka jest wyczerpana, odczuwa skutki choroby Sylwii, więc zaniosła jej kubek kakao. Teraz już wszystko w porządku i mała zasypia. - I bardzo dobrze - zgodziła się Flic. - Jeśli chcesz do niej zajrzeć, to zaraz, bo za chwilę zaśnie. Sprawdź wolała tego uniknąć. Dziś rano, kiedy trzymała obraz w dłoniach, była absolutnie przekonana, że jest fałszywy. Nie miała tak wielkiego doświadczenia jak ojciec ani też takiego jak on daru dostrzegania tego, czego nie widzą inni, ale była pewna, że w tym wypadku nikt nie zarzuci jej pomyłki. Może byłoby lepiej, gdybym powiedziała księciu prawdę, zanim sam ją odkryje, pomyślała. Nagle doznała olśnienia. Wiedziała już, co powinna zrobić! Nie trzeba nic mówić księciu ani nikomu innemu! Powinna zamienić falsyfikat na oryginał, który ukradł lord Eustace. To oczywiste! Jednocześnie zrozumiała, gdzie