Pełna pogardy dla samej siebie szybko wmieszała się w tłum. Oczy piekły ją coraz bardziej, więc wmówiła sobie, że to wszystko przez te ostre światła w lustrach. Nie wiedziała, jak długo krążyła po sali, nim podszedł do niej Emmett.

jej rękach napełnił go dumą. Wyprostował się, uniósł podbródek i znów zaczął jej przypominać - wbrew sytuacji w jakiej się znaleźli - księcia z bajki. Bliskość Aleca dodała jej odwagi. Czuła, że ukochany obmyśla sposób, by uwolnić ich z pułapki. Uśmiechnął się do niej nie bez satysfakcji, wskazując oczami na pistolet. Spostrzegł też buteleczkę witriolu w jej lewej ręce. - Gdzie Eva? - spytał złowrogo Michaił. - Wybacz, Kurkow. Porzuciła cię. Nie mam zresztą pojęcia dlaczego. Becky o mało się nie roześmiała, słysząc tę buńczuczną odpowiedź. - Zbędne zuchwalstwo, Knight. - Coś mi się zdaje, że szczęście ostatecznie pana opuściło. Słyszysz, Becky? Wygrałem turniej. Dla ciebie. - Wiedziałam, że ci się uda! - Zróbcie z nim porządek raz na zawsze! - wrzasnął Michaił do Kozaków. - Nie! - krzyknęła Becky i raptownie przystawiła lufę do własnej głowy. - Niech nikt z was nie śmie się ruszyć! Jeśli go choćby palcem tkniecie, pociągnę za cyngiel i nie będziecie mieli zakładniczki! Słowa Becky najwyraźniej odniosły skutek. Nawet Alec wydawał się nimi poruszony. - Precz od niego! - powtórzyła. Kozacy spojrzeli na Michaiła. Kurkow po chwili wahania kazał im się cofnąć. - Odłóż broń, Rebecco! - zażądał, gdy jego ludzie niechętnie odstąpili od Aleca. http://www.weblustro.pl - Ja się nimi zajmę. - Sam jeden?! - zawołała Parthenia, otwierając szeroko oczy. Carski agent wymknął się bezszelestnie na zewnątrz. - Do licha - mruknął Westland - lepiej nie wchodzić mu w drogę. - Nieludow - odparł Lieven półgłosem - jest najlepszym tajnym agentem, jakiego mamy. Turniej przeciągnął się aż do świtu. Obydwie pary graczy zyskały już po dziewięćdziesiąt punktów, ale żadna z nich nie zdobyła niezbędnej, pięciopunktowej przewagi nad drugą. Po zdobyciu czterech punktów Drax i Alec byli gotowi święcić triumf, lecz w następnym rozdaniu przeciwnicy ponownie wyprzedzili ich o jeden. Fakt, że turniej trwał tak długo i nieznośne wrażenie, że zwycięstwo jest tuż - tuż, a jednak się wymyka, robiły swoje. Zawodników ogarniało znużenie i irytacja.

obszedł cały stół. Wszystkie karty, które kładł, były odkryte. Alecowi dał trójkę. Becky zauważyła, że przed sobą rozdający położył ósemkę. - Czy kolejność gra tu jakąś rolę? - Nie. - Alec spojrzał niecierpliwie na rozdającego, który znów okrążał stół, kładąc przed każdym drugą kartę, także odkrytą. Alecowi dostała się po raz drugi trójka. - Czy to dobrze? - spytała szeptem Becky. Sprawdź - Ale ja cię tu zaprosiłam na wakacje. - Są ludzie, którzy nie miewają wakacji - oznajmiła Bella, wyzbywając się skrupułów. - Rozumiem. Proponuję więc, żebyś obejrzała ze mną próbę sztuki, a potem szczerze powiedziała mi, co o tym myślisz, dobrze? - Oczywiście. - Trochę się denerwuję. Do premiery zostało ledwie parę tygodni, a wciąż mam kłopoty z autorem. - Tak? A kto nim jest? - Ja. Bella w skupieniu śledziła pracę aktorów. Szybko zorientowała się, że zespół darzy Alice dużym szacunkiem. Nie tylko jako żonę następcy trony, lecz przede wszystkim jako wybitną znawczynię teatru. Kiedy nie patrzyła na scenę, dyskretnie obserwowała dwóch strażników, którzy wprawdzie trzymali się z boku, ale nie odstępowali księżnej na krok. Kiedy znajdowała się w teatrze, wszystkie wejścia były pozamykane, a wewnętrzne przejścia strzeżone. Specjalna grupa żołnierzy codziennie przetrząsała budynek w poszukiwaniu materiałów wybuchowych. Bella myślała nie tylko o pracy. Zawsze podziwiała ludzi teatru za talent i rzemiosło, które pozwalały im tworzyć niezapomniane kreacje. Wiedziała, że zespół Alice składa się z indywidualności. Podświadomie wyszukiwała w pamięci informacje o poszczególnych osobach. Ich życie, od przebiegu kariery począwszy, na kontaktach prywatnych kończąc, nie było dla niej tajemnicą. Musiała ich sprawdzić, skoro przed dwoma laty to właśnie aktor, niejaki Russ Talbot, stał się wykonawcą morderczych planów Blaque. Bella brała pod uwagę, że poza nią może tu działać ktoś inny. Blaque lubi dobrze się zabezpieczyć. - Czy ona nie jest wspaniała? Bella spojrzała na nią pytająco. - Przepraszam, zamyśliłam się. O kim mówisz?