Dziś... Dziś znów go spotkała, potwora, który zniszczył jej życie.

- A gdzie ty byłaś? - Odwiedzałam pacjentki. U Felicji DAngelo pojawiło się plamienie, poza tym twierdzi, że miała skurcze, więc kazałam jej się zgłosić na dokładniejsze badanie. Sprawdziłam wszystko, obejrzałam ją dokładnie, wszystko w porządku. Z kim mnie zdradzasz? Nie wyglądał na zaskoczonego. Wyraz znużenia i obojętności nie opuścił jego twarzy. - Z nikim. - Akurat. Tylko że prawie nie bywasz już w domu, od dawna się nie kochamy i zachowujesz się tak, jakbyś z trudem znosił nawet rozmowę ze mną. Wszystko z powodu tej kobiety, z którą mnie podobno nie zdradzasz. To ktoś z personelu twojego gabinetu? A może pielęgniarka ze szpitala? an43 161 Jego oczy zwęziły się, zapełgały w nich czerwone ogniki gniewu. - Powiedziałem ci, jak jest, Suze. Nie będę się powtarzał. - Więc o co chodzi? - Susanna nie chciała go prosić, błagać, ale http://www.thrustmaster.com.pl/media/ sandały. Cóż, nie podzielała zdania Diaza wyrażonego w biurze, że nie musi się przebierać. O wiele lepiej czułaby się w spodniach i w porządnych butach - i do tego jeszcze w kamizelce kuloodpornej. Tymczasem lawirowała pomiędzy śmieciami i innymi odpadami nieokreślonej proweniencji, w których naturę wolała nie wnikać. Prawa dłoń Diaza spoczywała na kolbie pistoletu: nie trzymała jej, tylko leżała lekko, gotowa w każdej chwili do działania. Mężczyzna skręcił w uliczkę jeszcze węższą od poprzednich i zatrzymał się przed drzwiami, które dawno temu pomalowano na niebiesko. Teraz pozostały na nich już tylko ostatnie ślady farby, a dziury w drzwiach zakryto kartonem przytwierdzonym taśmą samoprzylepną. Diaz zapukał w przegniłą framugę. Ze środka dobiegło szuranie, potem drzwi uchyliły się na

drogach o tej porze jest tłok, co może ułatwić lub utrudnić sprawę. Jeśli ludzie jadący do pracy będą słuchać radia, usłyszą ich an43 69 Bursztynowy Alarm. Ale jeśli włączą sobie muzykę, CD albo MP3, Sprawdź W prognozie pogody podano, że w Charlotte temperatura będzie dochodzić do siedemnastu stopni, odczuwalny też będzie rześki północny wiatr. Milla, zbierając się do wyjścia, odłożyła więc na bok płaszcz z wielbłądziej wełny Pooglądała jeszcze trochę telewizję i oto nadszedł czas: dwunasta piętnaście. Milla wzięła głęboki oddech, upewniła się, że szminka nie jest rozmazana, zostawiła klucz od an43 399 pokoju na stoliku nocnym, razem z napiwkiem dla boya łub sprzątaczki, potem raz jeszcze sprawdziła, czy ma w teczce wszystkie papiery Zadowolona, że dopilnowała wszystkiego, wyprostowała się, ułożyła płaszcz i teczkę z papierami na walizce, zawiesiła torebkę na