ufac sobie samej.

Nevada pochylił się nad starym wrogiem. - Niech i tak będzie. Postanowiłem spotkać się z panem tylko dlatego, że chcę się czegoś dowiedzieć o moim dziecku. - Twoim czy McCalluma? - Nieważne. Gdzie ona jest, sędzio? Pan wie. Pan przekupił doktora Pritcharta i zadbał o to, żeby wyjechał z miasta. Pan jakimś sposobem dotarł do wszystkich osób, które pracowały na tamtej zmianie, kiedy Shelby rodziła. Na dodatek przekazał pan Szpitalowi Naszej Matki Boskiej Bolesnej pokaźną sumę, tak na wszelki wypadek, żeby nikt nie ośmielił się puścić pary z ust. Ale pora się z tego rozliczyć, sędzio. Gdzie jest to dziecko? - Nie wiem. - Akurat - mruknął Nevada, czując, jak napinają się wszystkie mięśnie jego ciała. - Znalazłam ją - wydusiła Shelby. Wyskoczyła z szafy i stanęła w oświetlonym gabinecie Etty. Trzy kroki wystarczyły, by ponownie znaleźć się w azylu ojca. - Co ty tutaj robisz, u diabła? - zagrzmiał sędzia. - Dochodzę prawdy. Sędziemu natychmiast zrzedła mina. - Co ty tutaj robisz, u diabła? - powtórzył Nevada. - Zbieram informacje. - Zamachała teczką Marii Ramirez, jakby to był miecz, i cisnęła ją na biurko obok ojcowskiej whisky, a potem spojrzała Nevadzie prosto w oczy. - Elizabeth wychowuje Maria Ramirez. Sędzia się zgarbił. - Maria jest spokrewniona z Lydią. http://www.tenfizjoterapeuta.info.pl - Ona jest dorosłą kobietą. - Wiem, wiem, ale Ross McCallum wrócił do miasta. - Dios... Ten człowiek, on jest... el diablo. - To fakt. On jest diabłem wcielonym. - Umilkł na chwilę i Shelby musiała wytężać słuch. - Moja córka wybrała sobie niezłą porę na powrót tutaj. - Myślę, że to się obróci na dobre - odparła cicho Lydia. - A pan, sędzio, powinien jej powiedzieć prawdę. - Czyżby? Shelby zacisnęła palce na aktach. Co takiego ukrywali przed nią Lydia i sędzia? Serce waliło jej tak mocno, że z trudem słyszała rozmowę. Przechyliła się przez poręcz i zobaczyła czubki butów ojca. - Si. Tak byłoby uczciwie. Za dużo jest tajemnic w tej rodzinie. Amen, pomyślała Shelby. Będzie musiała pogadać z Lydia. - Naprawdę, Shelby ma prawo wiedzieć - powiedziała z naciskiem Lydia. A zatem gosposia - kobieta o silnym matczynym instynkcie - najwyraźniej wiedziała więcej o rodzinie Shelby niż

O Boże. Czuła bolesny ucisk w sercu. Bała się, że znowu zacznie płakać. - Nie rozumiem tylko jednego - szepnął łagodnie Nevada, zmuszając Shelby, żeby na niego spojrzała. - Byłaś w ciąży i dopóki sędzia nie stwierdził, że nie powiedziałaś mi o wszystkim, nie znałem całej prawdy, ale jak mogłem nie wpaść na to, że McCallum może być ojcem Elizabeth? - Nie jest. - Shelby uderzyła kołdrę pięścią. - Los nie mógłby być aż tak okrutny. - W jej oczach pojawiły się łzy. Sprawdź Twierdzi, ¿e jego plakietka zgineła. 112 - Myslisz, ¿e on mo¿e miec cos wspólnego ze smiercia Biggsa? - Niewykluczone. Poprosiłam ju¿ te pielegniarke, Betty Zimmerman, ¿eby przyszła zrobic portret pamieciowy z pomoca naszego rysownika. Pielegniarz niewiele sobie przypomina. Był zajety pacjentka, wiec nie zda¿ył przyjrzec sie temu człowiekowi. Ale zobaczymy, co wyniknie ze spotkania pielegniarki z rysownikiem. Mo¿e jeszcze dzis sie czegos dowiemy. - Czy ktos widział tego me¿czyzne w kitlu Carlosa Santiago na oddziale oparzeniowym? - Paterno rozparł sie w