- Woda była czysta. - Ale wolałabym się odświeżyć - sama nie wiedziała, po co wymyśla te wszystkie wymówki mające odwlec to, co i tak nastąpi. Była jednak po prostu zdenerwowana. Minęło już wiele czasu od jej ostatniego razu, a Diaz nie był zwyczajnym facetem. Oba te fakty krzyczały głośno, ale ona starała się jakoś spowolnić bieg wydarzeń. - Pragnę cię właśnie takiej - powiedział, rozpinając jej dżinsyA potem ją pocałował. Diaz był pozbawiony romantyzmu. Żadnych słodkich słówek, żadnych szarmanckich gestów. Tylko te pocałunki: żarliwie, nienasycone. Nikt jej tak przedtem nie całował, z pasją, która redukowała świat do dwóch podstawowych pierwiastków: męskiego i żeńskiego. Trzymał ją ręką zanurzoną we włosach, obejmując głowę Milli silną dłonią. Odchyliła się do tyłu, podczas gdy on spijał pożądanie z jej chętnych ust. Tak to właśnie czuła, że coś od niej brał. Ale również dawał - rozkosz. Płonęła nią cała, choć przecież ten ogień podsycany był tylko przez język i usta mężczyzny. Czuła na brzuchu erekcję Diaza, twarde niczym stal wybrzuszenie rosnące w jego spodniach. Jej lędźwie zadrżały z niecierpliwości. Odurzona pożądaniem, cofnęła się o pół kroku, http://www.szkolang.pl - Przynajmniej jesteś szczera - powiedział po kolejnej chwili ciszy I walisz prosto z mostu. Doceniam to, ale w końcu i tak cię przekonam. - Powiedzmy, że spróbujesz przekonać - poprawiła go łagodnie. Zaśmiał się głośno; jego śmiech był męski, pociągający. - Czy to wyzwanie? - zapytał. an43 81 - Nie, to prawda. Nic na tym świecie nie jest dla mnie ważniejsze niż odnalezienie syna. I nigdy nie zrobię nic, co mogłoby zagrozić poszukiwaniom. Kropka. - Minęło dziesięć lat.
długo błagała o litość. Może zatrzyma ją sobie na dłużej, nawet po zabiciu Diaza. Mógłby odpłatnie użyczać jej innym. W końcu trzeba jakoś zarabiać na życie. W samochodzie był ktoś jeszcze. Mężczyzna. Pavon stanął jak wryty, krew zlodowaciała mu w żyłach. Diaz! Sprawdź najróżniejszych sytuacjach. To właśnie czyniło go wartościowym. Pavon potrafił zająć się wszystkim: powiedz mu, czego chcesz - a on po prostu to zrobi. Ale teraz sytuacja się zmieniła. Wartościowy czy bezwartościowy, wobec Diaza na tropie Pavon automatycznie spadał do kategorii „nieprzydatne łamane przez niebezpieczne". Dobre wieści były takie, że Pavon usłyszał już o Diazie i gdzieś się zabunkrował. Złe wieści: Diaz nigdy się nie poddawał i odnalezienie ofiary było dla niego wyłącznie kwestią czasu. True musiał dotrzeć do Meksykanina jako pierwszy Los Pavona nie obchodził w istocie nikogo: jego ewentualna śmierć pociągnie za sobą wyłącznie rutynowe, powierzchowne śledztwo. Inną możliwością - w zasadzie jedyną sensowną z punktu