– Lucy?

potęgował. Poczuła, że w drzwiach pokoju stanął Pierce. Nawet nie musiała się oglądać. Od razu wiedziała. Jakby nagle wszystko się zmieniło: powietrze, temperatura. Poczuła gęsią skórkę. - Wujek! - radośnie zawołał Benjamin. - Chodź, zobacz, co namalowałem dla mamusi i tatusia! - Ja też mam rysunek - pospiesznie wtrącił Jeremiah. Amy nabrała powietrza i zerknęła na Pierce'a. Skinął głową na powitanie, więc zrobiła to samo. Taki już ustalił im się zwyczaj. Niewinny, bezpieczny gest. To, na czym obojgu zależało. Jednak wraz z pojawieniem się Pierce'a, coś się zmieniło. Czuła to wręcz namacalnie. Pierce podszedł do stołu, przy którym siedzieli chłopcy, i popatrzył na rysunki. - Wspaniale - rzekł z przekonaniem. - Bardzo ładne. Benjamin podsunął rysunek bliżej. http://www.studium-medyczne.net.pl/media/ o krok. - Dobrze jednak wiedzieć, że podejrzewa mnie pan o romans już w dniu ślubu, milordzie. -Ja... - Dziękuję - ciągnęła rozgniewana. - Zapewne sądzi mnie pan według siebie. - Skończyłaś? - Tak. - Uważam, że powinnaś mówić mi Sinclair albo Sin. - Wolałabym, żeby nie zmieniał pan tematu, po tym jak pan mnie obraził, milordzie. - Postaram się. Zatańczysz ze mną, żono? Z jednej strony miała ochotę wymierzyć mu policzek i uciec, z drugiej pragnęła paść mu w ramiona

Otworzyła oczy, zobaczyła jego uśmiech i pocałowała go lekko. – Gdybym tylko mogła – szepnęła – poprosiłabym cię, żebyś został ze mną dziś na noc. – Lucy... – Ale moje dzieci śpią na górze. Boją się i trzeba, żeby wiedziały, Sprawdź piękną kobietę. - A teraz? Wydaje się nieprawdopodobne, żeby... - Zdziwiłem się, kiedy wrócił do Londynu. Sądziłem, że urządził się w Paryżu z jakąś Francuzeczką. - Zaśmiał się cicho. - Thomas zawsze mówił, że nigdy nie wie, kiedy Sinclair się pojawi. Zastanowiło ją ostatnie stwierdzenie. Markiz Althorpe powinien znać miejsce pobytu brata lepiej niż ktokolwiek, nie licząc współpracowników Sina. Najwyraźniej nie dzielił się informacjami z lordem Kingsfeldem. - Lubię niespodzianki... - Na pewno myślał, że poślubiając Vixen Fontaine,