oznaczało to, że jeden pokutnik został dopuszczony do Pana, i powstały w ten sposób wakat

facecie, który przechwala się, że ma dowód na to, że zabiłam matkę... Nie wiem. Od razu pomyślałam o Lucasie pod werandą i dziwnym śnie, o człowieku w czerni. Nagle przestraszyłam się. Na mojej werandzie był zabójca i znalazł ciało. Kiedy wchodziłam do pokoju hotelowego Dave’a Duncana, myślałam, że przywita mnie trup Lucasa. Ale okazało się, że pokój jest pusty i... wcale mi nie ulżyło. Byłam nawet jeszcze bardziej niespokojna. A jeśli on o wszystkim wie, jeśli zabrał ciało, a potem... potem nie będę miała żadnego dowodu na to, co zrobiłam. Potrzebowałam tego dowodu. Musiałam wyznać, co się stało. Uprzytomnił mi to Danny. – I co teraz, Rainie? Próbowała zebrać myśli. Pomimo najlepszych intencji odpowiedź na to pytanie uwięzła jej w gardle. Musiała ją z siebie wydusić. Kiedy się znów odezwała, jej głos brzmiał chrapliwie. – W zeszłym tygodniu burmistrz poprosił mnie, żebym złożyła rezygnację. Quincy posmutniał. – Wiesz – zażartowała – jest coś w policjantce z trupem pod werandą, co nie podoba się ludziom. I w końcu udało mi się zaimponować takiemu sztywniakowi jak Sanders. Teraz dowodzi Luke. Na pewno sobie poradzi. – Możesz się przeprowadzić. Zacząć od nowa gdzie indziej. – Nie, jeśli przyznam się do winy. Takie rzeczy trudno wyjaśnić podczas rozmowy kwalifikacyjnej. „Co pani uważa za swoją największą słabość?” „Eee, ostatnim razem, kiedy http://www.spwysoka.pl/media/ chłopców w wieku od dwunastu do siedemnastu lat symulowało naukę pod okiem szczebiotliwej kobiety, która wmawiała im, że czeka ich świetlana przyszłość. Po lekcjach uczniowie mieli czas wolny. Danny wracał do swojego pokoiku i godzinami przesiadywał sam. Nikogo to nie obchodziło. Poprawczak w Cabot należał do najnowszych. Przypominał raczej gigantyczny akademik niż tradycyjne zakłady wychowawcze, o których szeptali co bardziej doświadczeni. Tam, w zaadaptowanych starych więzieniach, ściany i podłogi były z betonu, a toalety nie miały drzwi. W poprawczaku w Cabot dawało się żyć. Niektórzy wychowankowie nosili nawet własne ubrania, byle nieozdobione symbolami gangu lub ordynarnymi napisami. Pokój rekreacyjny miał mnóstwo okien z pleksiglasu i żywe rośliny w doniczkach. A jeśli ktoś zdobył odpowiednią ilość punktów, mógł oglądać telewizję, czy nawet wypożyczyć film wideo. Niezawodni przewodnicy czuwali nad planem dnia. Posiłki, zajęcia, odpoczynek. Jeśli

– Kobieta nie ma po co mdleć ani wpadać w histerię, jeśli w pobliżu nie ma mężczyzn – powiedziała. – Kobiece omdlenia, histerie i płaczliwość to wszystko męskie wymysły. Wy macie ochotę przedstawiać nas jako słabe i bezradne, to my się pod wasze pragnienia dostrajamy. Dla sprawy byłoby najlepiej, gdybyś, ojcze, dał mi swoje błogosławieństwo na urlop, na małe dwa albo trzy tygodnie. Pojechałabym na Kanaan, pokłoniła się tamtejszym relikwiom, a przy okazji popatrzyła, co tam u nich za widmo unosi się nad wodami. W szkole Sprawdź wrogowie Jego, i niech rozpierzchną się nienawidzący Go przed obliczem Jego!” Już trzewiki zastukały po brukowanej drodze, ale nie biegło się wcale lżej – teren z wolna się wznosił, i to im dalej, tym bardziej stromo. Na skraju sosnowego zagajnika, gdzie zaczynały się Korowińskie włości, biegnący całkiem już stracił siły i przeszedł na zwykły krok. Okna domków były ciemne, niespełna rozumu pacjenci spali. Pelagiusz nie tyle zobaczył, ile domyślił się nad gęstą ścianą krzewów szklanego dachu oranżerii i pobiegł znowu. Wpadł do środka i rozpaczliwym, nadrywającym się głosem krzyknął: – Aleksy! Alosza! Cisza. Zaczął się miotać wśród wspaniałej roślinności, wdychając otwartymi ustami oszałamiające tropikalne aromaty.