nienaruszonym kręgosłupem.

- Jak poszło z Millą? - spytała. - Nijak - prawie usłyszała tłumioną wściekłość w jego głosie; już wiedziała, że reakcja Milli pokryła się z jej podejrzeniami. Nie krzyknęła jednak „a nie mówiłam". Nie, nie do Gallaghera. Była na to zbyt ostrożna. - Jest opętana jedną sprawą, poszukiwaniem dziecka - powiedziała zamiast tego. - Nic innego się dla niej nie liczy - Najwyraźniej logika i rozsądek też nie. Muszę znaleźć jakiś sposób, by nie tracić jej z oczu. Dotychczas nigdy nie stanowiła zagrożenia, ale to zaczyna się zmieniać. Kto jej powiedział o Diazie? Próbuję trzymać ją z daleka od niego, ale boję się, że Milla podejmie an43 198 śledztwo na własną rękę. A Diaz jest ostatnim człowiekiem, którego mi tu potrzeba. Susanna nie znała Diaza, ale słyszała o nim. Wiedziała ponadto, że True Gallagher nie boi się samego diabła, ale czuje respekt przed Diazem. Ci dwaj musieli się kiedyś spotkać. I z jakiegoś powodu wydawało jej się, że Diaz byłby naprawdę szczęśliwy, gdyby mógł http://www.robmyswoje.org.pl przytłoczona jego obecnością, choć mężczyzna nie robił nic, tylko siedział. - Czemu dzwoniłeś? - spytała wreszcie, nie doczekawszy się zagajenia rozmowy - Pavona nie ma w jego stałej okolicy Zaszył się gdzieś. Milla znów poczuła gorzki ból rozczarowania. Zacisnęła dłonie na kierownicy. - Już zdążyłeś się tego dowiedzieć? - Tak. Ale nie martw się, w końcu wypłynie. Wspominałaś komuś o mnie? Diaz patrzył w boczne lusterko, obserwując samochody jadące za nimi. Nie robił tego ostentacyjnie, ale Milla zauważyła, że nieustannie się pilnuje i nie pozwala ani na chwilę rozluźnienia.

pozostała jasnobrązowa, ale to białe pasmo zawsze przyciągało spojrzenia. Jutro wieczorem kolejne zbieranie funduszy, przypomniała sobie z trudem. Nie, nie jutro, dzisiaj. To, że nie przespała nocy, nie oznaczało, że dzień na nią poczeka. Ale gdy wreszcie wzięła prysznic i położyła się do łóżka w Sprawdź Mogli ją zrozumieć tylko rodzice, którzy sami stracili dziecko. A jednak ten człowiek, który wydawał się w ogóle nie wiedzieć, co znaczy empatia, zrozumiał i zareagował. Przez co ona jeszcze bardziej zjechała w dół po równi pochyłej. Kelner przyniósł zamówione potrawy Milla ucieszyła się, że może skoncentrować uwagę na empanaditas. Tuńczykowe nadzienie bardzo jej posmakowało i oderwała się od talerza dopiero, gdy całkiem go opróżniła. Cóż, widocznie próba poderżnięcia gardła dobrze wpływa na apetyt. Wystarczy mały pocałunek śmierci, by na nowo ucieszyć się smakiem jedzenia. Diaz uporał się równie szybko z enchiladas, ale wypił tylko połowę piwa. - Nie smakuje ci? - spytała Milla, wskazując butelkę.