TRZECI

Nie wypuszczając dłoni Malindy Jack przyciągnął do siebie Patryka. - Malinda wyzdrowieje, synku. Obiecuję. I modlił się całą duszą, żeby mógł dotrzymać tej obietnicy. - To zupełnie bez sensu. Wcale nie jestem chora - przekonywała Malinda Cecile. - Oczywiście że nie - zgodziła się Cecile i nadal krążyła po pokoju, poprawiając poduszki, zaciągając zasłony. - Jesteś tylko przemęczona. - To dobrze. - Malinda spuściła jedną nogę z łóżka. - Więc po prostu dzisiaj pójdę wcześniej spać i odpocznę. Cecile natychmiast przygwoździła ją z powrotem do łóżka. - Nie ma mowy. Doktor powiedział: dwa dni w łóżku i tak właśnie będzie. Malinda znów opuściła nogę. - Nie mam czasu na leżenie w łóżku. Kto się zajmie dziećmi? http://www.panelepodlogowe.net.pl/media/ – Wobec tego cieszę się, że nie wiedziałaś. Ich oczy spotkały się na moment, a potem Luke westchnął ciężko i spojrzał w bok. – Musimy jak najszybciej zmienić hotel. – Nie wiem, czy Julianna sobie poradzi. Chyba w ogóle opadła z sił. W tym momencie usłyszeli jej płacz dobiegający z dziennego pokoju. Julianna zawodziła jak mała dziewczynka. Luke tylko zacisnął pięści. – Nienawidzę tego faceta. Mógłbym go zadusić gołymi rękami, gdyby tylko się tu pojawił. – Wziął głęboki oddech. – Nie sądziłem, że stać mnie na coś takiego, ale teraz wiem, że tak. Położyła mu dłoń na ramieniu. – Jak sądzisz, ile miała lat, kiedy... kiedy zaczął ją molestować? – Nie wiem – odparła z ciężkim sercem. – Ale mało. Bardzo mało.

- Uspokój się, kochanie. Znajdę ją. Jego ton działał na nią kojąco. Poczuła ulgę. On ją znajdzie, ale mimo to nie mogła siedzieć w miejscu i czekać. Ruszyła na kolejny obchód domu. Richard wziął latarkę i wyszedł na schody dla służby. Zszedł o piętro niżej, a potem w górę, innymi schodami, do innej części Sprawdź -Bardzo dziękuję, Lauro. -Do usług, myszko - powiedziała Laura i cmoknęła dziecko w czubek głowy. Zatrzymała się w progu, żeby popatrzeć na dziewczynkę i kotkę, które nawzajem dawały sobie pociechę. W ciemnej kuchni, do której odrobina światła wpadała jedynie znad kuchenki, otworzyła lodówkę i wyjęła mleko, po czym podeszła do szafek i szukała spodka. Postawiła go na stole i zamarła na chwilę. - Od jak dawna tu jesteś? - zapytała cicho, wyczuwając go za swoimi plecami. Słyszała jego oddech. Nie byli tak blisko siebie od chwili pocałunku na schodach. Na samo wspomnienie serce podskoczyło