- Flic już poszła po jakieś narzędzie - odrzekła Sylwia.

- A zatem jedziemy do hotelu? Wiesz, uwielbiam, gdy kobiety same się do mnie wpraszają, kiedy wykazują inicjatywę. Mężczyzna ma wtedy poczucie, że jest upragniony. Nie odpowiedziała, tylko spojrzała na niego jeszcze ostrzej. Tanner zauważył jednak, że kąciki jej ust wyginają się leciutko w tłumionym uśmiechu. - Znamy się od niedawna, ale cieszę się, że jesteś taka otwarta, nie kryjesz swoich pragnień. Jeśli wolisz iść ze mną do hotelu, to czy mógłbym odmówić? Bierz mnie, jestem twój! - Z emfazą przycisnął ręce do serca. - Jesteś bardzo zabawny. Naprawdę szkoda, że masz już określoną misję do spełnienia. Z takim talentem spokojnie mógłbyś zostać komikiem. Zrobiłbyś światową karierę. - Może więc powinienem porzucić moje obowiązki, tak jak zrobiła to twoja przyjaciółka, i spróbować swoich sił na scenie? - zamyślił się Tanner. - Już to widzę. Tanner, Książę Komedii. Taki mógłbym mieć pseudonim artystyczny. - Jasne. - Wiesz, pomysł, by odpuścić sobie te wszystkie męczące i nudne zajęcia, zająć się tym, co naprawdę mnie interesuje, http://www.operacje-plastyczne.org.pl - Owszem, to prawda. Shey nie czuła się ani trochę zakłopotana. Zdobycie harleya kosztowało ją wiele trudu i wyrzeczeń. Ten motor nie tylko przywoływał drogie sercu wspomnienie. Był czymś więcej. Symbolem drogi, jaką przeszła Shey od czasów, gdy jako dziewczynka z ubogiego domu nosiła ubrania z lumpeksu. - Ale przecież to tylko sposób na przenoszenie się z miejsca na miejsce. - Książę był wyraźnie stropiony. - Harley to coś więcej niż środek lokomocji. Książę z niedowierzaniem potrząsnął głową. - Jechał pan kiedyś takim? - zapytała Shey, choć była w stu procentach pewna odpowiedzi. -Nie.

- Owszem, ale ty jesteś zdolna i ciężko pracowałaś. - Tak samo jak każdy. - Tylko że teraz masz kłopot. Przytaknęła. - Muszę dobrze zarabiać - odezwała się cicho. - Mam rodzinę. To była nowość dla Matthew. Kat wspominała czasem o rodzinie Sprawdź i zażądała: - Przestań się na mnie gapić. - Przecież mamy tor tylko dla nas. Nie ma nikogo innego, na kogo mógłbym patrzeć. Shey potrząsnęła głową i usiadła na ławeczce. - Twoja kolej. Może nie od razu zostanie asem w tej grze, ale randka rozwija się w odpowiednim kierunku. Shey wprawdzie nieco się krzywi, ale tylko dla formy. Za to jej bliskość budziła w nim prawdziwy żar. Pod wpływem impulsu wyciągnął rękę i delikatnie przesunął dłonią po policzku dziewczyny. Shey odchyliła głowę.