Coś do niej mówił. Nieprzyzwoite słowa, opisujące,

dobiegło końca, więc w porze lunchu mogli wrócić. Irina uszczęśliwiona powrotem zaczęła od pierwszej chwili biegać po domu. Sandra i Tony, dzieląc wspólny ból, teraz, w domu bez Joannę jeszcze silniejszy, zdawali sobie sprawę, jak krótko potrwa ta radość, bo przecież tej, której dziecko szukało w każdym kącie, nie było. I przynajmniej tym razem Tony wręcz czekał na płacz córki, gotów ją pocieszać, ale kiedy Irina ostatecznie przyszła do salonu, gdzie siedzieli, zwróciła się od razu do babci. - Trzeba będzie jej powiedzieć - przekonywał Tony Sandrę jeszcze w Edmonton. - Wiem. - A może - zapytał zupełnie jak dziecko potrzebujące aprobaty dorosłych - odłożymy to jeszcze? Im dłużej, tym lepiej, myślała Sandra. Dziesięć, dwadzieścia lat... - Czemu nie? - odpowiedziała ostrożnie. Ten moment nastąpi już wkrótce. W nocy wyobrażała sobie, jak to będzie, starając się http://www.nozoil.pl kiedy mała oglądała książeczki. Matka cały czas miała ją na oku. - A o czym rozmawialiście? - Pani Patston bała się o Irinę, ponieważ jej mąż małą bił. Rozmawialiśmy o tym, a także jak mógłbym jej pomóc w uwolnieniu się od małżeństwa. - No właśnie: jak? Rozwód? - Rozwód nie oznaczałby pełnego zerwania. Proces by się przeciągał, poza tym istniałoby ryzyko, że doprowadzony do ostateczności mąż stałby się jeszcze bardziej niebezpieczny. - Mogłaby wnieść o zakaz kontaktów - zasugerowała

- Oczywiście oprócz problemu z biednym Jackiem - dodawali szybko ci, którzy wiedzieli o dystrofii mięśniowej młodszego syna Wade'ów - chociaż i tak musi jej być łatwiej niż innym kobietom. „Inne kobiety" to te, które nie miały szczęścia wyjść za Christophera Wade'a. Sprawdź - Mnie także - przyznał Tony - ale wystarczy, że pofatygują się Pod Koronę i Kotwicę i zaczną węszyć. W końcu dali za wygraną, ale kilka miesięcy później widzieli w telewizji powtórkę programu o losie rumuńskich sierot po rządach Ceausescu. Już w trakcie oglądania Joannę zaskoczył fakt, że Tony nie tylko nie zmienił kanału, ale nawet nie wstał po piwo. Dopiero po zakończeniu otworzył puszkę, wypił wszystko duszkiem, a potem usiadł na sofie obok Joannę i wziął ją za rękę. - Dlaczego nie my? - spytał. - My - co?