- Po co? Na pewno sam trafi. Zresztą dobrze,

kochał, walczy o życie z przeciwnikiem znacznie silniejszym od siebie. Tymczasem Władca skierował kroki ku Mary, śmiejąc się głośno. Wydawał się ogromny niczym cień, który wypełnia całą dostępną przestrzeń. Był absolutnie pewny siebie, kontrolował wszystko, co się działo. Gareth i Barry Larson leżeli na podłodze jak martwi. Bryan pojawił się jednocześnie z Jessicą, ocenił sytuację jednym rzutem oka i rzucił się na kobietę próbującą zabić Stacey, bo chociaż przede wszystkim pragnął zabić znienawidzonego wroga, widział, że nawet sekunda zwłoki będzie kosztowała dziewczynę życie. Jessica skoczyła na drugiego wampira, by ratować Dużego Jima. Wampir obrócił się błyskawicznie, próbując przebić ją kołkiem, który wyrwał zza paska, zdołała się uchylić w ostatniej chwili. Obok niej coś przeleciało i w powietrzu rozpadło się w proch, zatem Bryanowi powiodło się lepiej niż jej. Krąg chroniący Mary został przerwany, Jessica zobaczyła ponad ramieniem rudego, jak Władca sięga po dziewczynę. - Zostaw ją! - wrzasnęła. W odpowiedzi usłyszała okrutny śmiech. Wróg cisnął Mary przez pokój z całą siłą, oczywiście nie zabiłby jej w ten sposób, skoro była RS http://www.motoinfosik.com.pl z dziesiątkami ludzi. Właściwie tylko Andy Latham tam nie chodzi, ponieważ Nate go już nie wpuszcza. Trochę za bardzo się narzucał kobietom, które wpadały na drinka. Właśnie dlatego Cindy zatelefonowała do mnie, kiedy do niego pojechałaś. Kelsey natychmiast spiorunowała wzrokiem Cindy. Ta speszyła się przez moment, lecz wzruszyła ramionami. Uważała, że postąpiła słusznie. Kelsey wypiła łyk piwa. - Latham jest upiorny, wiadomo. Brudny skur- 65 czybyk, ale to wszystko. Nie zjadłby mnie. Niepotrzebnie się fatygowałeś.

Dzięki, że tak się o mnie troszczycie, jesteście kochani. Dobranoc. - Uściskała ich kolejno i wyszła, po drodze mijając scenę, by pomachać na pożegnanie ciemnoskóremu saksofoniście. RS 18 Duży Jim był zwalistym mężczyzną, lecz w jego muzyce brzmiało Sprawdź naprawdę musi się ze mną zobaczyć. Dlatego właśnie postanowiłam do niej przyjechać. - I to wszystko? Z tego powodu traktujesz mnie tak nieufnie? Kelsey przyglądała się mu przez dłuższą chwilę. - Nie. - Więc co? - Powiedziała, że musi z tobą porozmawiać. Poważnie. Ponieważ jest zdenerwowana. - Jeśli coś ją denerwowało, a tym czymś byłem ja, to po co miałaby rozmawiać właśnie ze mną? Kelsey uniosła ręce. - Nie wiem. Wszystko jednak prowadzi do ciebie.