- Chcesz powiedzieć, że jesteś jasnowidzem i czytasz

- Czego tam znowu - burknęła pod nosem, idąc otworzyć. Za nią, szczekając na całe gardło, biegł Kahli. Na progu stało dwoje ludzi: mężczyzna w płaszczu nieprzemakalnym i kobieta w granatowym kostiumie. Sylwia nie wiedziała dlaczego, ale jeszcze zanim mężczyzna wyciągnął z kieszeni nakaz, rozpoznała w nich funkcjonariuszy policji. Gwoli ścisłości: detektyw sierżant Malloy i detektyw konstabl Riley (kobieta) z posterunku policji w Hampstead. Przyjechali, ponieważ - jak wyjaśnił Malloy, szczupły, blady mężczyzna w średnim wieku o ostrych rysach i piwnych, poważnych oczach - otrzymali zgłoszenie molestowania seksualnego nieletniej Imogen Walters, z którą mają nadzieję teraz porozmawiać. Chcieli także, jeśli to możliwe, porozmawiać z Matthew. - Kto to zgłosił? - spytała Sylwia, którą znów ogarnęło drżenie. - Pani jest babką panny Walters? - Detektyw Riley była młodą, ładną brunetką o okrągłej twarzy. Mówiła z londyńskim akcentem. - Tak. Czy to panna Durkin was wezwała? - Wydawało się to bezsensowne, zważywszy, co wcześniej mówiła Zuzanna. - Ja ich wezwałam, Groosi - odezwała się z tyłu Flic, która http://www.medycznie.net.pl - Dzwoniłam. - Terapeutka nie wyglądała na urażoną. - Nikt nie odbierał, sekretarka też się nie włączyła. Trochę mnie to zaniepokoiło. - Niepotrzebnie. - Wyglądasz na bardzo zmęczoną. Skoro już tu jestem, może się położysz, a ja się zajmę obiadem? - Nie muszę ani nie chcę się kłaść. - Agresja, którą naładowana była atmosfera, dotarła już do Sylwii. - Rozumiem, że pewnie nie umiesz inaczej, skoro całe życie rządziłaś ludźmi, ale naprawdę wolałabym, żebyś przestała organizować nam dom. - Czemu oboje po prostu sobie nie pójdziecie? - odezwała się Flic. - A czemu ty nie nauczysz się dobrych manier? - zareplikował

powłoczkami. Ale u Nic siedziała banda kumpli, a ja i tak chciałam wcześniej wrócić, żeby sprawdzić, co kombinuje Flic. Kolejne drgnięcie powiek. Prawda i blaga obok siebie, we własnym, trudnym do zniesienia towarzystwie. Brnęła jednak dalej. Kiedy wróciła do Aethiopii, Flic ze słuchawkami na uszach słuchała w łóżku jakiejś książki na taśmie i Sprawdź - Więc skąd ten pomysł? - Bo się boję, że lada chwila powiem ci, co naprawdę myślę i że nie potrafię utrzymać głosu na właściwym poziomie. Mogę zapomnieć, że mówię do własnej żony, a nie do kogoś obcego. - Po prostu chcesz na mnie nawrzeszczeć? - Nie chcę wrzeszczeć na nikogo, a zwłaszcza na ciebie. Nigdy nie lubiłem awantur. - Zuzanna powiada, że może to i szkoda. Przyjrzał się jej uważnie. - Rozmawiałaś o tym z Zuzanną? - Tak - przyznała. - Musiałam z kimś pogadać. A ty nie? - Owszem. - Pokiwał wolno głową. - Ja też rozmawiałem z Karlem i z Ethanem. - Wzruszył ramionami. - Oczywiście,