- Jesteś bardzo piękna. Masz cudowne bladozłote włosy, oczy jak bławatki, a twoja figura... - zaśmiał się. - O, nie! To ciało nie może należeć do anioła, to kształty kobiety z krwi i kości, w dodatku szalenie pociągającej!

Wytrzymała jego wzrok i pomyślała, Ŝe gotowa jest juŜ... od prawie dwóch lat. Dawno temu stwierdziła, Ŝe jest gotowa, jeśli on zrobi najmniejszy ruch w tym kierunku. Zmęczona juŜ była tym swoim szarym, samotnym Ŝyciem. Chciałaby dzielić je z kimś, kogo kocha. I choć on jej nie kochał, czuła się tej nocy poŜądana, wytęskniona, piękna. Zanim zdąŜyła rozwinąć ten wątek, on był juŜ nad nią, wsparty na łokciach. Zamiast przeraŜenia na myśl, co niebawem moŜe się stać, poczuła radość. Czekała. Z niecierpliwością. Nigdy jeszcze nie była tak podniecona. - Na pewno jesteś juŜ gotowa - powiedział. Zamknęła oczy, ale on szepnął: - Nie... Chcę widzieć twoją reakcję, jak odbierasz moją miłość, Alli. Otworzyła oczy i zarzuciła mu ramiona na szyję. I wtedy poczuła, jak bardzo on jej pragnie. Nie opierała mu się, ale on... Za bardzo był podniecony. Ujrzała krople potu na jego czole i jego wzrok, którego od niej nie odrywał. - Spróbujmy znowu - rzekł. - Trzymaj się, dziecinko. Oddychała cięŜko. Czuła ból, starała się go nie okazać, ale chyba na próŜno. Dopiero gdy łzy spłynęły jej po policzkach, przerwał. Lęk, co on sobie o niej pomyśli, sprawił, Ŝe zapytała: - Pamiętasz, co obiecałeś? - Dobrze się czujesz? - odpowiedział pytaniem. http://www.lekarzewarszawa.info.pl/media/ W mniemaniu Alli ten pocałunek był inny - Mark dawał więcej, ale i Ŝądał więcej. śaden męŜczyzna tak jej nie dotykał, tak nie całował. A gdy w końcu odsunął ją od siebie, miała poczucie wielkiej straty. - Jesteś wspaniała - rzekł, a wyraz jego oczu sprawił, Ŝe cała płonęła. - Pragnę być w tobie, Alli. śar tych słów poraził jej uszy, drŜała, serce biło jej mocno. - I ja cię pragnę, Mark - wyszeptała i wciąŜ w głowie jej się kręciło od jego pocałunków. - Chcę mieć absolutną pewność, kochanie, Ŝe naprawdę mnie pragniesz. Napotkała jego spojrzenie i pomyślała, po co on to mówi, skoro czuje przecieŜ, Ŝe jej ciało jest juŜ gotowe. - Pamiętaj, co obiecałaś - powiedział, nachylając się i całując ją w pępek,

- Myślałem, Ŝe śpisz - wyszeptał Mark. Przełknęła ślinę, świadoma, Ŝe nie powinna przyglądać się jego piersi, szczególnie tej wąskiej owłosionej linii, niewidocznej od paska w dół. - Chciałam sprawdzić, czy Erika śpi - udało jej się jakoś powiedzieć. Na jego twarzy odmalowało się zatroskanie, zbliŜył się do niej. - Dlaczego? Stało się coś? Sprawdź Alli nie chciała przeszkadzać, naruszać tego intymnego kontaktu wujka z bratanicą, i szybko wycofała się z pokoju, pewna, Ŝe jej nie zauwaŜył. I wtedy Mark obejrzał się. Chciała go juŜ przeprosić za tę swoją nadgorliwość, ale on połoŜył palec na ustach i wyszedł z pokoju. Ona za nim. - Przepraszam, chciałam sprawdzić, czy wszystko w porządku - powiedziała szeptem. Nie zdawała chyba sobie sprawy, jak blisko siebie stoją. Patrzyła mu w oczy, wdychała zapach jego wody kolońskiej. - TeŜ pomyślałem, Ŝe zajrzę do niej przed wyjazdem. A poza tym lubię patrzeć, jak ona śpi - dodał po chwili. Oboje pomyśleli o tym samym. - Szczęśliwe dziecko - powiedziała Alli. - Naprawdę tak sądzisz?