- Tylko w ten sposób uniknąłem ukamienowania. -Aha. - Żaden ojciec o zdrowych zmysłach nie pozwoliłby córce wyjść za mnie, ale wszyscy doszli do fałszywego przekonania, że będzie najlepiej przykuć mnie łańcuchem do jakiejś biednej kobiety. - Jeszcze raz przeczytał list, szukając choć promyka nadziei. - A tak przy okazji, Bates przesyła ci pozdrowienia. - I dobrze, bo jest mi winien dziesięć funtów. - Lokaj rozłożył na łóżku właściwe ubranie. - A kto to właściwie jest lady Stanton? - Pewna wdowa mieszkająca w Szkocji. Prapracośtam Wally'ego. - Brzmi prawdopodobnie. Sinclair zmierzył służącego wzrokiem. - Nie jestem kompletnym osłem. A twoje dziesięć funtów jest już w drodze do Londynu. Roman spoważniał. - Bates nic nie znalazł? - Nic. Nie spodziewałem się, że znajdzie, ale http://www.kleks-katowice.pl W jej przypadku zaskakujące jest to, że odkryła go w sobie dopiero tutaj, mieszkając pod dachem Pierce'a. Ale to wcale nie znaczy, że zamierza go w sobie rozwijać. Ma swoje plany. Już i tak dużo poświęciła. Pod wieloma względami. Niektórych Pierce nawet by się nie domyślił. Teraz nadszedł jej czas. I zamierza z tego skorzystać. - To jak to wyglądało? - Pierce siedział obok od dobrych dziesięciu minut i nie mógł już dłużej milczeć. Znalazł Amy w ogrodzie. Przyglądała się
przy kominku. Nie wiadomo kiedy wśliznął się do pokoju. Drzwi garderoby łączącej obie sypialnie były otwarte. - Co to jest? - zapytał nagle Sinclair. - Co? Wskazał w górę. Sprawdź powiodła. Odrzuciła blichtr, który prowokował i dodawał jej osobie blasku. Teraz jest zwyczajną dziewczyną. Pierce spojrzy na nią inaczej. Jej uśmiech zgasł. Pochyliła głowę. Jednak po chwili wzięła się w garść. Przecież o to jej chodziło. Nie chce podobać się Pierce'owi, dlatego zadała sobie tyle trudu. - Chodźmy - zwróciła się do chłopców. - Allons a la salle de toilette. - Co powiedziałaś? - Benjaminowi z zaciekawieniem aż zaświeciły się oczy. - Powiedziałam „Chodźmy do łazienki" -