- Dobry wieczór, lady Althorpe.

Wróciła do przyjaciółek. - Ta jest ładna - powiedziała, wskazując na jedną z kilkunastu wstążek, które Marguerite przewiesiła sobie przez ramię. - Też tak uważam. Będzie pasować do żółtego jedwabiu. - A gdzie się w nim wybierasz? - Na twój bal oczywiście. Tylko że ostatnio byłam w tej sukni w operze, więc może powinnam raczej założyć zieloną albo w kolorze kości słoniowej. - Żółta jest ładniejsza - stwierdziła Lucy. - Tak, ale nie chcę, żeby zaczął nazywać mnie „żonkilem" czy jakoś podobnie. Victoria zmarszczyła brwi. - Kto? - Pewnie Kit Grafton. - Lucy! - O nikim innym nie mówiłaś przez ostatni tydzień. - Kit? Naprawdę? - Więc jednak wieczór w operze nie był dla Christophera stratą czasu. Marguerite rzeczywiście wtedy do niego mrugała. - Kiedyś http://www.kisleonardo.pl/media/ - Przecież to było śmieszne! Myślałaś, że wpadłem! - Paolo! - tuż za nimi rozległ się donośny, surowy głos Federica. - Natychmiast wyjdź z wody! Rozumiesz? Zaskoczony chłopiec znieruchomiał. Najwidoczniej nie spodziewał się, że ojciec przyłapie go na tym żarcie. Popatrzył na Pię i powoli ruszył do brzegu fontanny. Z zaczerwienioną buzią podszedł do ojca. Książę patrzył surowo. - Paolo, zapamiętaj sobie, nigdy, pod żadnym pozorem R S nie wolno ci wchodzić do fontanny - rzekł głosem nieznoszącym sprzeciwu. - Ja tylko chciałem nabrać signorinę Renati. - Chłopcu

Deski werandy zaskrzypiały. – Już nie mogę się doczekać, kiedy dziadek przyjedzie – mówiła Madison. – Będzie świetnie. Żadna z moich koleżanek nie wierzy, że mój dziadek jest senatorem. – Twoi przyjaciele w Waszyngtonie chyba w to wierzyli? – Ale tutejsi nie. Sprawdź - Moja mama tu będzie? - Niestety, nie. Wcześniej podpisała umowę na przygotowanie trzydniowego festiwalu w Berlinie. Zlecenie od kanclerza. - Federico zaśmiał się cicho. - Mojemu ojcu rzadko ktoś odmawia. Był bardzo zawiedziony. Pia kiwnęła głową, ale jej spojrzenie pozostało nieprzeniknione. - Nie miałam pojęcia, że wyjechała z kraju. Domyślam się, że król zatrudnił kogoś innego? - Owszem. - Federico widział, że ten temat nie był dla niej miły. Wskazał ręką na drzwi. - Chłopcy mieli lekcję muzyki. Sprawdzimy, czy już skończyli? Pia kiwnęła głową i wstała od stołu. - No to co będziemy z nimi robić?