- Chyba od tego się zaczęło - mówiła dalej Bella. - Byłam zbyt młoda, by skojarzyć to, co czułam, z seksem. Wiedziałam tylko, że nie

— Jesteś pewna, że tak się nazywa? — spytała Tempera. — Oczywiście — odparła lady Rothley. — Ależ Vincenzo Caravargio był przyjacielem ojca! — Wiem. Mówił mi o tym. — Zatem posłuchaj, belle-mère. Poznałam go kiedyś, więc musisz bardzo uważać na to, co mówisz. — Być może nie wywarłaś na nim zbyt silnego wrażenia. Jak dotąd nie wspominał o tobie, za to dużo mówił o twoim ojcu. Najwyraźniej mieli wspólne zainteresowania. — Oczywiście — powiedziała Tempera, prawie zniecierpliwiona. — Czyżbyś nie wiedziała, belle-mère, że hrabia Vincenzo Caravargio posiada jedną z najsłynniejszych w całych Włoszech kolekcję rzeźb? Willa Caravargia pod Rzymem jest bardzo znana, prawie tak dobrze jak willa Borghese. Papa często o niej opowiadał. — Nie interesuje mnie, co on posiada, i jeśli spróbujesz opisywać mi te wszystkie posągi, zacznę krzyczeć! — powiedziała lady Rothley. — Obchodzi mnie tylko hrabia. Gdybyś wiedziała, jak wspaniałe rzeczy potrafi mówić tym swoim niskim, latyńskim głosem! http://www.identyfikacja-wizualna.net.pl/media/ księcia i wrócić do samotności w domu przy Curzon Street, gdzie tylko stara oddana Agnes będzie jej dotrzymywać towarzystwa. A kiedy lady Rothley sprowadzi ją do siebie, jaki sens będzie miał pobyt we Włoszech, poznawanie tam nowych ludzi, nowych mężczyzn, rozwijanie nowych zainteresowań, skoro część jej duszy — ta ważniejsza — zostanie tutaj, na południu Francji, z księciem? Była pewna, że nigdy nie spotka mężczyzny, którego umysł dorównywałby umysłowi księcia i który potrafiłby wprowadzić ją w taki stan ducha, w jaki wprowadził ją książę. Wiedziała też, że i pod względem fizycznym żaden

90 Matthew odnalazł Karolinę w Cichym Pokoju, gdzie haftowała powłoczkę. Podniosła wzrok znad roboty i zobaczywszy minę męża, wydała ciężkie westchnienie. - Co tam znowu? Opisał cały incydent i czekał. Sprawdź No cóż, z pewnością nie udało się jej z Imogen, a co za tym idzie, z jej siostrami. A przede wszystkim - i to najistotniejsze - miała rację czy nie, ale zawiodła Karo. - Na nic... - powtórzyła. 308 Już wcześniej, zanim ruszyła na poszukiwanie Johna Pascoe, zostawiając Chloe z Sylwią, Flic próbowała wykombinować, jak ma się zachować, kiedy przed nim stanie. Najchętniej by uciekła, żeby już nigdy nie widzieć go na oczy, ale oczywiście było to niemożliwe. A więc musi go zobaczyć, sprawdzić, jak się czuje staruszek i co pamięta. Gdyby wysuwał jakieś oskarżenia pod jej adresem, wmówi mu, że wszystko sobie wymyślił, a jeśli John nie da się przekonać, będzie musiała znaleźć dość siły, by odegrać szczerze