Hayesa. Bentz na tylnym siedzeniu odchodził od zmysłów, usiłując poskładać poszczególne kawałki układanki w jedną całość. Zaczęło się od tego, że ktoś ściągnął go do Los Angeles, by szukał zmarłej żony. Teraz w sprawę jest zamieszana O1ivia, tego był pewien. Najważniejsze to ją odnaleźć. Ale nie miał żadnych tropów, więc uznał, że jedyne, co może zrobić, to uczestniczyć w dochodzeniu i odszukać człowieka, który najwyraźniej chce się na nim zemścić. Gdy kontrolował emocje i analizował wszystko, co się działo, chodnym, obiektywnym okiem policjanta, widział, że w centrum tej sprawy jest on, znajduje się w oku morderczego cyklonu. Mózg sterujący całym tym koszmarem chciał dopaść jego, Bentza. Na razie LAPD nie ustaliło, dlaczego zginęły Lorraine Newell i Shana McIntyre – łączył je tylko Bentz. Jeszcze za wcześnie, by dołączyć do nich Fortunę Esperanzo, ale Bentz już wiedział. Nieprzypadkowo miała na sobie ciuchy takie same jak te, które widział na Jennifer, zanim skoczyła do wody. O nie, została zamordowana, a morderca zadbał, by Bentz wiedział, że wybrał Fortunę, bo miała związek z Jennifer. Jeśli jednak za zagadką kryje się kobieta łudząco podobna do jego pierwszej żony, dlaczego wszystko nie skończyło się dzisiaj, kilka godzin temu, zanim rzuciła się od wody? Dlaczego ryzykowała? I jakim cudem znalazła się na lotnisku mniej więcej wtedy, gdy zwłoki Fortuny trafiły do oceanu? To wszystko wymaga planowania. Cierpliwości. Wytrwałości. http://www.hydraulika-silowa.info.pl usiłował nie skrzywić się, siadając naprzeciwko młodszego kolegi. – Co jest? – Bentz nie owijał w bawełnę. Zamówił herbatę. – Mam dla ciebie korespondencję. – Co? – Bentz się zdziwił. – Przyszło na posterunek. Montoya poczekał, aż kelnerka postawi na stoliku szklankę z herbatą Bentza, i dopiero wtedy z wewnętrznej kieszeni marynarki wyjął kopertę: dwadzieścia na dwadzieścia pięć centymetrów, nazwisko Bentza wypisane drukowanymi literami, adres – nowoorleański wydział zabójstw. I wielka pieczątka: „Osobiste”. Koperta była zamknięta. – Dzisiaj przyszło? – Mhm. – Montoya wypił łyk kawy. – Prześwietlone? – Czyli sprawdzone pod kątem materiałów wybuchowych i groźnych
uśmiech ministranta, mocno zarysowana szczęka, błękitne oczy, których czar działał na wiele kobiet, nie tylko na Jennifer. Niektóre, jak jego eks, podejmowały wyzwanie i robiły, co w ich mocy, by rzucić księdza na kolana. Inne – łagodne, miękkie, w chwili słabości zwracały się do kapłana i ulegały jego czarowi. Bezczelny grzesznik. Bentz niemal słyszał jego gardłowy śmiech, wyobrażał sobie szelest jego kroków na Sprawdź żadnego dźwięku. Nie dostrzegła też kota przemykającego się wśród suchych zarośli, na ulicy nie było rowerzysty. Ani samochodu. Nic. To tylko nerwy. Uspokój się. Wlała resztkę drinka z shakera do szklanki i wypiła łyk w drodze do łazienki. Stając w progu, zobaczyła własne odbicie i ponownie zaatakowały ją wyrzuty sumienia. – Zdrówko – szepnęła i skrzywiła się, widząc siebie ze szklanką przy ustach. Nie takiego życia chciała. Nie tak miała ją zapamiętać córka. – Idiotka! – Kobieta w lustrze nabijała się z niej. Żartowała. Bez namysłu cisnęła szklanką w roześmiane odbicie. Szkło rozprysło się głośno. Trzask. Lustro pękało powoli, po tafli rozpełzła się pajęczyna pęknięć. Odłamki wpadły do