chyba sobie nie wyobrażasz, że mógłbym teraz wyjechać?

dywan. - Co jest? - spytała Imogen. - Nic. - Patrzyłaś na coś. - Nie, tak sobie. - Zuzanna zmusiła się do uśmiechu. - Po prostu gapiłam się w przestrzeń, wiesz, jak to jest. Imogen pokiwała głową i napiła się soku. - Zostawię cię teraz samą, dobrze? - Proszę! Dzięki za to. - Ale nie zapominaj, co powiedziałam. O rozmowie. I wcale mi nie chodzi tylko o ostatnie wypadki. Możemy pogadać o wszystkim... o przeszłości, o czymkolwiek. - Tak, tak. - Przyrzekasz? - Jasne. Matthew właśnie się podnosił, żeby pójść do toalety, kiedy zadzwoniła komórka. - To ja - powiedziała Kat. - Przepraszam, nie było mnie w domu, kiedy zadzwoniłeś. - Co z twoją pracą? http://www.gim3-skierniewice.pl/media/ jedenastej. - Czemu? - spytała Kat z sofy, którą miesiąc wcześniej uratowała z rąk śmieciarzy, a potem zakryła narzutą w czerwone i fiołkowe wzory ze sklepu ze zwrotami. - Robi się późno. Rano masz tę rozmowę... - Nie szkodzi. Jeśli złapię około sześciu godzin snu, to jestem jak nowa. - Dobrze sypiasz? - Moja mama przysięga, że kiedyś w sąsiednim domu eksplodował gaz, a ja przespałam i sam wybuch, i przyjazd straży pożarnej. Od tej pory nic się nie zmieniło. - Ja też na ogół śpię jak zabity. Kat przeciągnęła się, wstała i uklękła przy nim na podłodze.

A potem, jakby właśnie dlatego, że pragnęła jeszcze tu zostać i wiedziała, że on także tego chce, odwróciła się i pobiegła przed siebie. Szybko zeszła schodami i skierowała się do zielonego tunelu, w którym gdzieniegdzie połyskiwały srebrne nitki księżycowej poświaty. Sprawdź do domu. - Dobrze już, dobrze, wyluzuj. - Będziesz wreszcie cicho? - Tak. W porządku. - No i bardzo dobrze. - Flic ruszyła w stronę wind. John Pascoe siedział w łóżku, wsparty na poduszkach, które Gita Khan dopiero co mu poprawiła. - Dobrze się czujesz, Johnie? - spytała. Pokiwał głową i otulił się szczelniej puchową kołdrą. - Zimno ci? Może przynieść ogrzewacz? Mamy jeden zapasowy, jest całkiem dobry. - Nie, dziękuję, nie jest mi zimno. Pani Khan przyglądała mu się zatroskanym wzrokiem. Miała