prosiła. Nie wiedzą, jak straszne miała dzieciństwo,

zdążyć. Igrainia nie walczyła jednak, stała bez ruchu,wpatrując się w nadchodzącego. Uniósł przyłbicę, lecz czerwony księżyc nie oświetlał jego twarzy, raczej wydawał się rzucać na nią cień. Mocne ramię chwyciło córkę króla i wciągnęło ją pod osłonę czarnego płaszcza. Nagle dziewczyna odzyskała utraconą zdolność ruchów, zaczęła rzucać się i krzyczeć, jakimś cudem zdołała wyrwać się wrogowi, odskoczyła od niego, przyciskając dłoń do szyi. Z zadziwiającą szybkością wyrwała dwuręczny miecz z pochwy najbliżej stojącego rycerza i zamachnęła się z całą mocą, chociaż miecz był potężny i ciężki. Mężczyzna w czerni zdążył uskoczyć, lecz właściciel miecza już nie i zginął na miejscu. Nim Igrainia wymierzyła ponowny cios, rzuciło się na nią ze dwudziestu, została związana i zawleczona pod drzewo, gdzie czym prędzej ułożono wokół niej stos. Ani przez chwilę nie okazała lęku, rzuciła klątwę na wszystkich, którzy przykładali rękę do jej śmierci. - Ty również umrzesz przez ogień - cisnęła w twarz wrogiemu królowi. - Twoje wnętrzności będą płonąć, a twoja dusza poleci prosto w wieczny ogień piekieł! Postać w czerni odwróciła się i rozejrzała dookoła. - Widzisz, Ioinie? Mam teraz większą moc, niż mógłbyś sądzić. A http://www.eveonlinepolska.pl strony przystani. Obszedł pomost, doszedł do płycizny i plaży. Tam właśnie wtedy leżała. Teraz nic, żadnego śladu tragedii. Wrócił do domu, rozejrzał się po saloniku. Ponownie ogarnęła go bezsilna złość. I smutek. W sypialni otworzył wnękową szafę, spojrzał na rzędy ubrań. Szukał czegoś, czego by brakowało. Ciągle o tym myślał, przejrzał dom już wcześniej. Teraz zaczął szukać ponownie. Cały dom, dokładnie, od szczytu do poziomu gruntu. Gdy skończył, znów wyszedł. Na przystani wskoczył

Nie podniosła głosu, lecz jej ton z powodzeniem to zastąpił. - Tak, kochanie. Rzeczywiście jestem żałosny, ale powinnaś przyjąć do wiadomości fakt, że ona się zmieniła. Bardzo zbliżyła się do granicy, po której przekroczeniu można kogoś śmiało nazwać dziwką. Sprawdź - Powiedzmy. - Cześć, Kelsey. Ruszył do samochodu. - Od której zwykle pracujesz? - zawołała za nim. - Zaczynam, kiedy mam ochotę! -Zatrzymał się i odwrócił. - Wiesz - kontynuował - gdy tylko oprzytomnieję. No i wychodząc zamykam drzwi. Jeśli będziesz chciała znaleźć obciążające mnie dowody, musisz najpierw zatelefonować. Wyszła za nim, ale zatrzymała się na ganku. Miał już odejść, lecz nagle zawrócił, tak że nie miała czasu się cofnąć.