- Po prostu nie lubi być zamknięty przez cały dzień. Niech mu pani pozwoli biegać po

Wicehrabia się zaśmiał. - Nie. Po prostu brakuje ci tolerancji dla kobiet. - Mam dla nich ogromną tolerancję, ale tylko w pewnych okolicznościach - sprostował. - Muszę jednak przyznać, że to nie jest jedna z tych sytuacji. - Nie odpowiedziałeś na moje pytanie. Dlaczego debiutantki? Lucien spiorunował go wzrokiem. Szukanie odpowiedniej żony nie należało do rzeczy, które mógłby zrobić dyskretnie. Wprawdzie nie miał ochoty rozmawiać na ten temat, ale Belton i tak musiał się kiedyś dowiedzieć. Lepiej ze źródła niż od starych plotkarek. - Robercie, mam prawie trzydzieści trzy lata i żadnych męskich krewnych. Resztę sam sobie dośpiewaj. Odwrócił się na pięcie i ruszył do kąta, gdzie zostawił ciotkę Fionę. Na szczęście nigdzie nie odeszła. Kilka kroków dalej Alexandra i Rose rozmawiały z piękną, ciemnowłosą dziewczyną, rok lub dwa lata starszą od jego kuzynki. - Witam panie. Panna Gallant drgnęła i obejrzała się szybko. Ciepły uśmiech, który nie zdążył zniknąć na jego widok, rozpalił mu krew w żyłach. - Milordzie, czy mogę przedstawić panu lady Victorię Fontaine? Vix, to jest lord Kilcairn. Ukłonił się lekko. - Lady Victorio, miło mi. http://www.eszambabetonowe.info.pl - Jak się nazywa twoja łódź? - spytała Klara, bo nie zauważyła nazwy, gdy wchodziła na pokład. - Niektórzy uważali, że mogłaby się nazywać „Lady Karolina", ale... - przerwał i lekko się zaczerwienił. Klara wychyliła się za burtę i przeczytała zdumiona. - „Rycerz z Hongkongu"? Nazwałeś jacht dla upamiętnienia naszej nocy? - To była niezapomniana noc. - Och, z pewnością pochwaliłeś się nią przed Dianą - powiedziała. - Nikt o niej nie wiedział. To był mój sekret - zapewnił. - A ty mówiłaś komuś o naszym spotkaniu? - Nie, chociaż mam jedną przyjaciółkę, która coś podejrzewała, zobaczywszy wtedy moją twarz. - Jak wyglądałaś? - Na bardzo szczęśliwą - rzekła i pocałowała go namiętnie. Bryce pomyślał, że bardzo by chciał teraz się z nią tu kochać, lecz na rzece było zbyt wielu żeglarzy. - Wracamy do domu - powiedział, oddychając równie szybko jak ona. - Czas podnieść kotwicę. Kilka godzin później, gdy znaleźli się po kolacji na balkonie, mogli się kochać bez przeszkód. Oboje byli siebie spragnieni.

- Kuzynka Alexandra. Tylko nie teraz, pomyślała z rozpaczą, kiedy Virgil Retting złożył jej niski ukłon. - Virgil. Właśnie wychodziłam. Dobranoc. - Jaka szkoda. Tym razem przyprowadził przyjaciół. Tuż za nim stało kilku młodych mężczyzn, gotowych wybuchnąć śmiechem na każdy niewybredny żart czy złośliwą uwagę. Sprawdź - Cóż takiego posiadam, milordzie? Najwyraźniej nie zamierzała uciekać, więc znowu usiadł na brzegu biurka. - To proste. Odkąd panią ujrzałem, korci mnie, żeby wyjąć spinki z tych złocistych włosów, zedrzeć sztywną suknię zapiętą pod szyję i obsypać panią gorącymi, niespiesznymi pocałunkami. Panna Gallant otworzyła usta. - A niełatwo zrobić na mnie piorunujące wrażenie - ciągnął, kiedy nie straciła przytomności. - Nic dziwnego, skoro całe lata poświęciło się na dekadenckie, wyuzdane rozrywki - wtrąciła lekko drżącym głosem. - Właśnie. Pragnąłbym, żeby spróbowała pani przekazać mojej kuzynce chociaż część swojego magnetyzmu. Z kurzym rozumkiem i brakiem poloru biedaczka ma niewielkie szanse na złapanie męża.