Na zawsze twój,

- Jej słynnego ogrodu - dokończyła. Niech teraz spróbuje się wycofać. Lecz zamiast wymyślić jakiś pretekst, żeby zostać w bezpiecznym miejscu, wśród łudzi, uśmiechnął się wyzywająco. - Tak. Czy mogę przeprosić panią w ogrodzie, lady Victorio? Och! Odmowa nie wchodziła w rachubę, skoro sama podsunęła ten pomysł. - Nie domagam się przeprosin - odparła lekkim tonem. - Zadowolę się wyjaśnieniem. Już dotarli do rzędu uchylonych okien balkonowych i pozostawało jedynie wymknąć się przez jedno z nich. Egzotyczny ogród lady Franton od lat cieszył się zasłużoną sławą i gdyby nie to, że Victoria dobrze go znała, w nocy zgubiłaby się dwadzieścia stóp od domu. Rozmieszczone tu i ówdzie pochodnie oświetlały kamienne alejki, które dochodziły do ścieżki biegnącej wokół małego stawu. Przypuszczała, że teraz Althorpe wycofa się z zabawy. Pewnie tylko się z nią drażnił. Nikt nie uprowadza na oczach zgromadzonych córek hrabiego z sali balowej, żeby je uwieść. http://www.e-medycynaizdrowie.com.pl/media/ sprawy. - Mój ojciec nawet nie podejrzewał, że to przez niego poszedłem tą drogą. - Pierce ciągle nie mógł pojąć, jak to się dzieje, że wyznawanie najtajniejszych sekretów przychodzi mu z taką łatwością. Sekretów i uczuć. - Nie obchodziły go moje osiągnięcia i zainteresowania. - Przykro słuchać, że w twoim głosie jest tyle gniewu - powiedziała. - Jesteś pewny, że twój ojciec wcale się tym nie interesował? Może zbyt pochłaniała go praca, bo musiał zarobić na wasze utrzymanie? Na pewno chciał wam

- Sama nie wiem. Może gdybyś mi powiedział, dlaczego tak bardzo go nie lubisz... Marley zaśmiał się z goryczą. - A potrzebny jest inny powód oprócz tego, że ukradł mi ciebie? - Nie znosiłeś go już tamtego wieczoru u Frantonów, Sprawdź Sinclair obserwował, jak żona idzie do swojej sypialni. Drgnął, kiedy rozległ się trzask zamka. Cóż, jeśli samotna noc ma być ceną za bezpieczeństwo Victorii, chętnie ją zapłaci. - Sądziłem, że zależy ci na jej pomocy - odezwał się Roman. - Owszem, ale nie chciałem, żeby poznała prawdę. - Trochę za późno na żale. Sin opadł na fotel, który zwolniła żona. - Wiem. - I co dalej? - Teraz się stąd wyniesiesz i zostawisz mnie w spokoju. Muszę pomyśleć.