2.6. analizować wydolność opiekuńczą rodziny oraz innych znaczących dla

akurat teraz to wszystko wybuchło, skoro właściwie nic się nie stało. - Mam sobie zrobić lobotomie i wymazać z pamięci wszystko, co mi przedtem zrobiłeś? - Lizzie, to są sprawy, na które nie mam wpływu. - Dopiero co powiedziałeś, że udało ci się powstrzymywać - odcięła mu się złośliwie. - Więc może się zdecyduj: masz na to wpływ czy nie? - Przecież to nie ma nic wspólnego z tym, co się stało, a właściwie NIE stało, przy basenie. - Oczywiście, że ma! - krzyknęła. - To kwestia zaufania, czy ty tego nie widzisz? Cały czas chodzi tylko o to samo! Lizzie znów opadła na fotel. - Owszem, wszystko sprowadza się do jednego. - Mówił teraz znacznie ciszej. - Do czegoś, czego nigdy tak naprawdę nie rozumiałem: dlaczego po tym, cośmy wspólnie prze-żyli, fakt, że po prostu tak bardzo pożądam własnej żony, wydaje się taki straszny. - Umilkł na chwilę. - I nawet jeśli tak http://www.e-domydrewniane.info.pl/media/ Odgarnęła kołdrę, zobaczyła karteczkę opartą o budzik i zapaliła lampkę. Musiałem wyjść - niedługo wracam. Częstuj się wszyst-kim, na co masz ochotę - uściski - Robin. Lizzie znalazła buty i poszła szukać źródła dźwięku. Idąc korytarzem, zapalała lampy i oglądała kolejne piękne obrazy. W holu przy windzie zobaczyła wideofon - to on tak brzęczał. Podniosła słuchawkę, spojrzała na ekranik i zobaczyła czarno-biały obraz młodej kobiety o kręconych włosach. Nacisnęła guzik. - Tak?

Ash wzruszył ramionami i wszedł do kuchni. - Amant się znalazł, myślałby kto. - Dlatego rozpadło się wasze małżeństwo? - Przez ciebie? Nie, śliczny. - Nie. Przez to, że nie chciałeś mieć dzieci. Ash wyjął butelkę z lodówki, wstawił do mikrofalówki, Sprawdź - Bo uważam, że to gratka dla mediów. - Nie jestem dziennikarką. - Ale występujesz w telewizji. I piszesz. Uniosła ręce. - Jeszcze niewiele mogę. - Dwoma palcami chyba dasz sobie radę z klawiaturą? - Może nawet nie tylko dwoma - zgodziła się, poruszając dłonią. - Przyda ci się dobry fizjoterapeuta. - A co bym miała napisać? - Ty tu jesteś najlepszym sędzią, nie uważasz? - Sama nie wiem. List do członka parlamentu? - I seria artykułów. Im więcej hałasu, tym lepiej.