zastawionym srebrnymi półmiskami.

Ericson. - Och, tak? - zdumiała się Pearly. - To książę naszej Parker? - Wiedzą, kim jestem? - cicho zapytał Tanner. - One wiedzą wszystko - odpowiedziała szeptem Shey. - Jak najbardziej. - Pearly popatrzyła na Tannera zwężonymi oczami. - Przyjechał pan wykraść nam Parker. Ale nic z tego. Ona się nie nadaje do zamknięcia pod kloszem i wystawiania na pokaz. Jest jak stokrotka. Potrzebuje powietrza i swobody. - Nie wydaje mi się, by to był problem miłych pań - stanowczo oświadczył Tanner. - Oczywiście - zaśmiała się Pearly. - Dlatego tym bardziej nas to interesuje! - Shey, co ty tu z nim robisz? - zapytała Mabel. - Nic z nim nie robię. Pilnuję go. A to różnica. - Masz rację. Choć nie do końca. Widziałyśmy, jak on na ciebie patrzył. - Jak na mnie patrzył? - zdumiała się Shey. - Właśnie - powoli powiedziała Pearly. http://www.doktor-na-zaraz.com.pl/media/ Parker zachichotała żywiołowo, jeszcze bardziej wytrącając Shey z równowagi. - Uspokój się! - rzuciła Shey w stronę przyjaciółki, ale Parker śmiała się coraz bardziej. - Tanner, opamiętaj się. Ty nie musisz pracować na życie, ale my tak. To jest nasze miejsce pracy. Uszanuj naszych klientów, oni nie chcą być świadkami twoich idiotycznych zagrywek - Ależ chcemy! - zawołał ktoś z sali. Shey jastrzębim wzrokiem obrzuciła stoliki, szukając adwokata diabła. Następnym razem dostanie kawę z fusami! - Powiedz tylko, że się zgadzasz - naciskał Tanner. - Nic więcej. Od razu się stąd wyniesiemy. Wpadnę po ciebie

Emil też jest chłopakiem całkiem do rzeczy. No i ma zaraźliwy śmiech. Tonio wydaje się najbardziej poważny z nich trzech, ale pod koniec i on zaczął się rozluźniać. Póki Tanner ich nie wykopał. Shey nie chciało się wychodzić z łazienki. Dość miała na Sprawdź - Biedak! - westchnęła Zuzanna. - Mów dalej - rzuciła Flic. - No i tyle - odrzekła Imogen. - Mick go stamtąd wydostał i zawiózł do Royal Free. - Znowu serce? - spytała Flic. Imogen pokręciła głową. - Mick mówił, że z sercem wszystko w porządku, ale John strasznie przemarzł, podobno to hipotermia, i w ogóle był w fatalnym stanie, więc go zatrzymali. - Ale już jest dobrze? Albo będzie? Imogen przyjrzała się jej ciekawie. - Mamy nadzieję. John powiedział Mickowi, że wysiadło światło, a on się boi ciemności, więc musiał przeżyć tam prawdziwe piekło.