ponownie napełniał winem jego kieliszek. - Nawet

- Pewnie tak. Niewiele ich odwiedziłem od powrotu do kraju. Powinienem się tym zająć. - Nie ma potrzeby. Służba wszędzie zaprowadzi rzadkiego gościa, a bywalcy wiedzą, gdzie iść. Przez moment twarz Sinclaira jakby spochmurniała, ale szybko pojawił się na niej słynny uśmiech uwodziciela. - Zdaje się, że należę do rzadkich gości. Widać zapomniał, że ona jest pierwszy raz w Grafton House. - Sama tak się czuję - powiedziała, by mu uświadomić, że to on powinien dodawać jej otuchy, a nie na odwrót. - Będziemy musieli temu zaradzić. Chętnie oprowadzę cię po domu, kiedy tylko zechcesz. Może jutro. - Jutro idę na obiad dobroczynny. Uniósł brew. - O ile wiem, sądziłaś, że jutro już nas nie będzie w mieście. Do diabła! - Tak, ale zgodziłam się wziąć udział w tym obiedzie, http://www.dobry-architekt.net.pl/media/ i zarzuciła mu ręce na szyję. Jak to by było, gdyby... Zanurzył palce w jej włosach, podniósł głowę i popatrzył jej prosto w oczy. Pochylił się, jakby chciał dotknąć ust Pii, jednak zawahał się. Musnął jej policzek i wyszeptał do ucha: - Czy to znaczy, że może zostaniesz? R S ROZDZIAŁ ÓSMY Cofnął się, gdy nie odpowiedziała. W jej oczach dostrzegł niepokój. - Na trochę - uściślił. - Nie jako niania moich synów. Zobaczmy, do czego to doprowadzi. Czy to się nam nie należy? Chyba że nie chcesz, dodał w duchu. Może za bardzo

co zrobili jego synowie, wcale nie było takie złe. R S Tłum reporterów czekających przed szpitalem naprawdę go zaskoczył. Co wiedzieli? Że zwolnił opiekunkę, trzecią w ciągu roku? Że przebywająca w gościnie znajoma rodziny została Sprawdź że Marley nie był zadowolony z ich pomysłów. Victoria oparła się pokusie, żeby stanąć w obronie wicehrabiego i w ten sposób wszcząć kolejną sprzeczkę. Ich głównym celem było znalezienie mordercy. - Czy to ten sam projekt? - Nie wiem. Stronica, którą przyniósł Astin, jest kompletnie nieczytelna. Podobno Marley wylał na nią porto. Victoria milczała przez dłuższą chwilę, zastanawiając się, czy powiedzieć mężowi o swoich wątpliwościach. - Dlaczego lord Kingsfeld ją zachował? - spytała w końcu.