wryta tuż za progiem.

grał jak w każdą sobotę, jedzenie wydawano na prawo i lewo, przy barze pełno. Udany wieczór, pomyślał, mimo że znajomi wyszli znacznie wcześniej, niż sądził; Kelsey i Cindy zwykle lubiły sobie potańczyć. 208 Poczuł niepokój. Wolałby, żeby Kelsey nie wyszła tak szybko. No i żeby pojechała prosto do domu, czego nie zrobiła. Telefonował Larry z wiadomością, że nie ma jej wbliźniaku, i pytał Nate'a, czy wie może, gdzie ona się podziewa. Niepokoił się o nią. Wiedział, że w poszukiwaniu Sheili może trafić Bóg wie gdzie. Nate przeszedł na koniec baru i zatelefonował do bliźniaka. Odebrał Larry. - Wiesz już, gdzie jest Kelsey? - zapytał, starając się nie zdradzać niepokoju. - Tak, zadzwoniłem do niej. - No to gdzie? - W jakimś klubie. Nie wiem, o co chodzi, zachowywała się raczej dziwnie. Mówiła do mnie http://www.codziennaapteka.pl/media/ luizjańskim, rzucały cień, w którym można było się ukryć. W dodatku niedługo po przybyciu Bryana parę latarń tajemniczo zgasło. Widział jakiś ukradkowy ruch przy bramie cmentarnej, słyszał szepty, a w pewnym momencie nawet śmiech. Potrząsnął głową, w duchu przeklinając głupotę tych, którzy mając ochotę na trochę seksu i trochę dreszczyku, wchodzili prosto w pułapkę. To przez takich jak oni dotąd nie zabił Władcy, chociaż kilkakrotnie znajdował się już bardzo blisko osiągnięcia swego celu. Za każdym jednak razem wróg wymykał się w chwili, gdy Bryan ratował jakieś niewinne owieczki... No, nie aż takie niewinne, pomyślał. Ale przynajmniej niemające na sumieniu tego rodzaju zbrodni. Brama była wysoka, z kutego żelaza, pochodziła z epoki wiktoriańskiej, kruszejący mur wzniesiono z kamieni. Bryan ocenił jego

mi o Sheili! - A co ty tu robisz? Chcesz, żeby spotkało cię to samo? Dane zaciągnął Izzy'ego do steru. Stanęli naprzeciw siebie jak dwóch gotowych do walki bokserów. Napięte mięśnie obu mężczyzn umożliwiałyby Sprawdź - Znajdą ślady opon. - Co z tego? Przyjechałem się pożegnać. Znalazłem twoje zwłoki. Natychmiast zadzwoniłem na 911 i zawiadomiłem policję. Kelsey trzymała się chyba tylko dlatego, że nie mogła do końca uwierzyć. Pracowała z Larrym przez wiele lat. Trzymała jego stronę podczas rozwodu. Spała z nim pod jednym dachem. Zbliżył się o krok. Poczuła, że ogarnia ją przerażenie. Jednak już raz walczyła o życie. Teraz także się nie podda. 379 - Kels... - powiedział bardzo łagodnie - postaram