czuwają nade mną od dobrych paru lat.

firanki, więc Bryan mógł dostrzec leżącą na łóżku Jessicę. Spała, złociste włosy rozsypały się wokół jej głowy niczym aureola, delikatne rysy były tak doskonałe, jakby wyrzeźbił je sam Michał Anioł. Bryan nigdy w życiu nie widział czegoś tak anielsko pięknego, więc aż potrząsnął głową ze zdumienia, jednocześnie znów czując przeszywający go ogień. Zmusił się do tego, by oderwać od niej wzrok i wycofać się. Wrócił do pokoju, zszedł na parter, rozglądając się bacznie, lecz nie dostrzegł nic niepokojącego. Kiedy otworzył tylne drzwi, poczuł jakby zapach zgnilizny. A może tylko mu się wydawało? Może to wyobraźnia, która kazała mu wietrzyć niebezpieczeństwo, kiedy nic złego się nie działo? Nie, to nie wyobraźnia, to działał znakomicie wyostrzony instynkt. Podszedł do domku stróża i zajrzał przez okno, lecz zobaczył tylko śpiącego mężczyznę. Wrócił do siebie, jednak zamiast się położyć, RS 83 ponownie wyszedł na balkon, by jeszcze raz popatrzeć na śpiącą. Tak, przypominała, mu anioła, pewnie przez te złociste włosy, na które padał daleki odblask ulicznych lamp. Pomyślał, że jest nie tylko piękna, ale i krucha, a wtedy obudziło się w nim namiętne pragnienie, by ją chronić. Zapragnął wejść do jej pokoju. http://www.budujemy.edu.pl - O co chodzi? - zapytała Cindy. Uśmiechnął się smutno i pokręcił głową. - Nie wiem. - Po chwili dodał: - Przepraszam. Znów wstał. Wyszedł z restauracji i poszedł na parking. - Co ty robisz? - zapytała Kelsey, gdy po kilku minutach wrócił. - Nic, nic. Chyba naprawdę zaczynam cierpieć na manię prześladowczą. Wydawało mi się, że kogoś widziałem. - Jasne, że kogoś widziałeś. - Nate wskazał pobliskie stoliki, przy których turyści spędzali pochmurne popołudnie. - Klientów. Jesteśmy w restauracji,

dobrego przyjaciela, romansując z nim. - Kelsey ze mną nie romansowała, wyszła za mnie - wtrącił Nate. - Z tym, że potem zniosłem rozwód zadziwiająco dobrze. Kelsey pokręciła głową. - Nate... Sprawdź - Nie? - Oczywiście to zaproponowałem - zażartował, mrugając do Kelsey - ale mnie odprawiła. Grzecznie, lecz stanowczo. - Tak, to do niej podobne. Skądś to znam. - Ale przecież wyszła za ciebie. - Wyszła, ponieważ mnie lubi. Wyszła za mnie z litości, i to wszystko. - Nate - przerwała im Kelsey. - Pomyśl. Jesteś 99 zbyt przystojny, żeby wiązać się tylko z jedną kobietą. A ty, Larry, spotykasz się ostatnio z najpiękniejszą dziewczyną, jaką kiedykolwiek widziałam,