– Nie pochodzę z bogatej rodziny. Mój ojciec jest farmerem. Urodził się i wychował na

- Miły gość - skomentowała Rainie. - Więc przyczyniłeś się do złapania Sancheza? - Sformułowałem strategię, którą policja wykorzystała. Zgłosił się świadek, który widział, jak dwóch mężczyzn wciągało ósmą ofiarę do białego vana dwadzieścia cztery godziny przed odnalezieniem jej skatowanego ciała przy autostradzie międzystanowej I-5. W tym punkcie wiedzieliśmy już, że mamy do czynienia z zabójcą zorganizowanym. Policji w Los Angeles wyjaśniłem, że psychopaci rzadko mają wspólników, ale w tych nielicznych wypadkach, z którymi mieliśmy do czynienia, wspólnik zawsze jest słaby i podporządkowany. Jest pomocnikiem, ale także wierną publicznością, której potrzebuje psychopata. Dlatego poradziłem im, żeby, znalazłszy dwóch podejrzanych, skupili się na tym słabszym. Trzeba było nakłonić Richiego do wydania Miguela, który był rzeczywistym sprawcą i zagrożeniem. - Domyślam się, że łatwiej było powiedzieć, niż zrobić. - Tak. Starszy kuzyn był dla Richiego idolem. Poza tym Richie się go bał. Nie bez racji. Pół roku po tym, jak Richie wydał Miguela w zamian za skrócenie odsiadki, znaleziono go w więziennej łazience. Ktoś odciął mu penisa i wepchnął w gardło. Miguel nigdy nie był delikatny. - Aha. I to właśnie on dzwonił dziś na twój zastrzeżony numer? http://www.badaniekliniczne.com.pl/media/ adwokatem. Bała się, że jego zawodowe opanowanie może tylko przysporzyć mu kłopotów w kontaktach z miejscową policją. - Tylko że - kontynuował Quincy - nie znalazłem śladu nazwiska, które podała mi Bethie. - Skojarzyłem je z wydarzeniami z mojego życia i zacząłem się martwić, kto to jest i co może zrobić. - Nazwisko? - Tristan Shandling. - Jak go poznała? - Nie wiem. - Kiedy go poznała? - Nie wiem. Detektyw Albright uniósł brwi. - Wyjaśnijmy to sobie. Zgadza się pan sprawdzić kogoś, nie zadając

samo z lewej strony. Po odliczeniu do trzech, trzymając kulącego się więźnia między sobą, rzucili się biegiem w stronę wozu patrolowego. Po ciszy panującej w budynku, hałas na szkolnym boisku ogłuszył Rainie jak niespodziewany cios. Wrzaski reporterów na widok policjantów wyprowadzających zamaskowaną osobę. Krzyki sanitariuszy. Płacz dzieci w ramionach rodziców. Rozpaczliwy lament jakiejś klęczącej na ziemi kobiety. Sprawdź Mandy wydaje się taka zdenerwowana. - W rodzinie męża są od pokoleń. - Jest lekarzem? - Tak. - Pracuje całymi dniami? - Oczywiście. Jest jednym z najlepszych neurochirurgów w kraju i pacjenci go potrzebują. Rainie zaczęła kojarzyć. - Jest starszy? - Po czterdziestce. - Poznała go pani, kiedy pani pracowała? Zaczęło się od najlepszych napiwków? Nieźle. Mary aż się zarumieniła.