przedstawicieli w zakłopotanie, staniesz się dla

tym sporą przysługę. – Może jednak najpierw opowiesz mi, co się dzieje? Skinęła głową, wzięła głęboki oddech i opowiedziała mu wszystko od samego początku. Nie pominęła niczego oprócz własnego przerażenia. Gdy skończyła, uśmiechnęła się niepewnie. – Widzisz? Same bzdury. Plato podniósł się sztywno i podszedł do kominka. – Nie chcesz zawiadomić policji? – Jeśli uważasz, że właśnie tak powinnam zrobić, to pójdę na posterunek. Ale oni na pewno zadzwonią do Jacka. Plato skinął głową. – To może nie jest zły pomysł. – Te wydarzenia nie mają z nim nic wspólnego. – Może tak, może nie. Przecież nie wiesz, co się za nimi kryje. Lucy przesunęła ręką po włosach. Czuła się źle. Zmiana czasu, suche powietrze i wysokość zupełnie odebrały jej siły. – Albo te wydarzenia nie są ze sobą powiązane – powiedziała powoli – albo ktoś próbuje mnie nastraszyć. Jeśli pójdę na policję, to udowodnię, że mu się udało. http://www.autko-zastepcze.com.pl - stwierdziła po chwili wahania. - Może za tydzień wszyscy odzyskają rozsądek i nie będziemy musieli popełniać głupstwa. - Może tak, ale w sobotę rano wybierzemy się na przejażdżkę. Uniosła brodę. - Po co? Wykrzywił wargi w mimowolnym uśmiechu. Nie pozbędzie się go, rzucając mu wyzwania. Wkrótce sama się o tym przekona. - Jak już wspomniałem, nie zamierzam poprzestać na pocałunkach. Następny krok jest dużo ciekawszy. Do soboty, milady. Muszę poinformować

trzymam w domu broni i wiem, że ty też nie, ale to nie byłby pierwszy wypadek, gdy dwunastoletni chłopcy... – To nie był J.T. ani Georgie. Rob spojrzał jej prosto w oczy. – Jeśli ty nie przeszukasz pokoju J.T., to ja to zrobię. Lucy skinęła głową. Sprawdź ona nigdy nawet się nie zbliżyła? Czuła mętlik w głowie. Istniało coś, co zawsze było poza jej zasięgiem, niedostępne. Aż do tej chwili. Bo gdy tak siedziała ze słodkim szkrabem w ramionach, z łatwością potrafiła wyobrazić sobie bycie matką. Wsłuchała się w równy, spokojny oddech Benjamina. Malec usnął. Powinna zanieść go na górę i położyć do łóżka. Jednak siedziała nieruchomo, rozkoszując się chwilą przepełnioną nową radością.