Zrobiło się jaśniej niż w najbardziej słoneczny dzień. Wszystkie reflektory

miała opuszczone, więc luźno dopasowana bluzka ukrywała kształt jej piersi. Jack sam nie wiedział, co go bardziej irytuje. Jej nienaganna postawa czy fakt, że nie może już podziwiać krągłości piersi. Co jest z tą kobietą? Nie powinno go obchodzić, że siedzi w domu i tyra, podczas gdy on i chłopcy bawią się na dworze. To jej problem, nie jego. I nie powinno go obchodzić, czy bolą ją plecy, które od rana do wieczora katuje taką postawą. To jej plecy, nie jego. Może i nie powinno, ale jednak... I miał tego dość. Odwrócił się na pięcie i ruszył do domu. - Hej, tato! Dokąd idziesz? - zawołał Mały Jack. - Do domu - odkrzyknął przez ramię. - Pilnuj chłopców. 48 JEDNA DLA PIĘCIU Zatrzymał się dopiero w sypialni. Wyjął z komody stary dres i grube skarpety. Wciąż rozgniewany wpadł do gabinetu i rzucił ubranie na biurko. - Przebieraj się. Wychodzimy na dwór. http://www.annakmita.pl/media/ – Nie umiem... nigdy jeszcze z nikim nie tańczyłam... – wyjąkała. Myśl o mężczyźnie obejmującym ją w tańcu zawsze napawała Lily lękiem. Jednak Theo ujął ją delikatnie za ramię i podniósł z krzesła. – To naprawdę nic trudnego. Pokażę ci – powiedział cicho, prowadząc ją na teraz już zatłoczony parkiet. – Pozwól po prostu, by twoje ciało poruszało się wraz z moim w rytm muzyki. I Lily odkryła, że to istotnie jest łatwiejsze, niż kiedykolwiek sobie wyobrażała. Theodore trzymał ją mocno w ramionach – i co zadziwiające, jej lęk przed bliskością męskiego ciała rozwiał się bez śladu. Poczuła się nagle atrakcyjną pociągającą kobietą. A gdy Theo delikatnie przyciągnął ją bliżej do siebie, przebiegł ją rozkoszny dreszcz i przez moment dosłownie ugięły się pod nią kolana.

przegródki. – Gdzie dziś pracuję? – Pierwszy sektor. Zacznij obsługiwać te stoliki, przy których pojawią się nowi goście. I pomóż Jane przy kontuarze. Julianna ledwie skinęła głową. Wściekły szef chwycił ją za łokieć. – Mam już dość twojego podejścia do pracy, księżniczko! Gdybym tak bardzo nie potrzebował kelnerki, już dawno kopnąłbym cię w twój Sprawdź nawet chciał zakończyć tę sprawę honorowo i zerwać z Julianną, nie potrafiłby tego zrobić. Ale przede wszystkim absolutnie tego nie chciał. Kiedy już spróbował zakazanego owocu, nie był w stanie z niego zrezygnować. Julianna stała się dla niego wszystkim. CZĘŚĆ SZÓSTA STAN ZAGROŻENIA ROZDZIAŁ CZTERDZIESTY PIĄTY John stanął na środku maleńkiego mieszkanka Julianny. Uśmiechnął się z satysfakcją. Znowu razem. Będzie im dobrze. Wręcz wspaniale. Rozejrzał się dookoła z ciekawością zmieszaną ze wstrętem. Nie zauważył