nie rozstawał się ze sfatygowanym tweedem, w

- Siadaj - rozkazała. Rory usiadł. - Musisz podtrzymywać jej główkę - poinstruowała. - Dobrze, daj ją - zgodził się z niepewną miną. Podała mu zawiniętą w kocyk Laurę. - Widzisz - powiedziała z uśmiechem. - To nic strasznego. Popatrzył na maleństwo. - Rozkoszna, prawda? - rozczuliła się Maggie. - Rozkoszna - mruknął Ash i już głośniej zapytał: - Czy ktoś naleje mi jeszcze jednego drinka, czy mam się podnieść i sam sobie nalać? Kiedy Maggie i Rory nie zareagowali, Ash odepchnął się stopami i przysunął krzesło bliżej stołu. Odstawił szklankę, złapał butelkę, przechylił i pociągnął solidny haust whisky, po czym, pewien, że zaraz usłyszy od Maggie coś na temat swoich obyczajów, podniósł na nią wzrok. Ale Maggie nachylała się nad Rorym i z błogim 56 http://www.amatorzyna.pl dodam, że i tej osobie proponowałem pomoc, ale powiedziała Mi-ke'owi Novakowi, iż jej nie potrzebuje. - Najwyraźniej tak było. - Tak. Bardzo mnie to cieszy. - Naprawdę? - Oczywiście. - I bardziej oficjalnym tonem spytał: - Po-dobno interesuje panią moje spotkanie z panią Bolsover. - Jeśli nie ma pan nic przeciwko temu. - Jak pani wiadomo, poprosiłem pana Novaka o zorganizowanie pierwszego kontaktu. Głównie z powodu jego miłego charakteru i zdolności do

- Tylko... - Tylko co? - Tylko trochę zbyt brutalnie. - Przepraszam, Lizzie! Naprawdę mi przykro! - Już dobrze, po prostu mnie zaskoczyłeś, i tyle. Przez twarz Christophera przemknął cień... jakby Sprawdź do Wyoming w celu zrobienia dodatkowych zdjęć nie wchodziła w rachubę. 61 - Ash? - W drzwiach sypialni pojawiła się Maggie z Laurą na ręku. - Tak? - Jadę do miasta zrobić zakupy dla małej. Jak mam płacić, kartą czy gotówką? Ash podniósł na moment głowę i zaraz wrócił do przeglądania fotogramów. - Bierz wszystko na rachunek rancza. Mamy otwarty kredyt prawie we wszystkich sklepach. - Przynieść ci coś do jedzenia, zanim wyjdę? Nic