pieprzy obcą kobietę, niszcząc swoje małżeństwo. Tyle że tym razem

Otworzyła teczkę i przerzuciła parę kartek. Wkońcu zaczęła czytać. Julianna myślała, że serce wyskoczy jej z piersi. Musiała się powstrzymywać, by nie wydrzeć Ellen dokumentów. – Mogą się z tobą spotkać. Zgodzili się na wysyłanie zdjęć i wymianę listów. W pierwszym roku będziesz mogła odwiedzać ich co kwartał. – Uniosła oczy, spoglądając na Juliannę. – No i co? – Bardzo dobrze – odpowiedziała zamyślona. – To daje mi duże... pole manewru. – Spojrzała wdół, żeby ukryć wyraz triumfu. – Sama jeszcze nie wiem, czego chcę. Muszę się zastanowić. Chcę... chcę podjąć najlepszą decyzję. Ellen pokiwała głową. – Jestem pewna, że Richard i Kate to zrozumieją, a ty idziesz we właściwym kierunku. To wymarzeni rodzice dla twojego dziecka. Julianna spojrzała na biurko. Wystarczyłaby chwila, a poznałaby nazwisko Richarda. Nagle przyszedł jej do głowy pewien pomysł. – Dziękuję bardzo. Pójdę już. – Podniosła się ciężko z miejsca. – Nie czuję się najlepiej. Ellen szybko wyskoczyła zza biurka. – Co się dzieje? Czy coś cię boli? – Nie... tylko trochę... – Julianna zatrzepotała rzęsami. – Trochę jest http://www.aikido-legnica.pl/media/ innym, nieznanym. Kimś, kogo nie chciał znać. - Każdy chciał uczestniczyć w tym, co robiłem. Mój styl życia to wolność. Nie szanowałem wielu ludzi. Dopiero gdy zobaczyłem panią Argyle za kierownicą, walczącą o oddech, uświadomiłem sobie, kim jestem. Cała reszta była tylko na pokaz. Ta krótka chwila, decyzja o zepchnięciu jej samochodu z torów... nagle określiła to, kim wewnętrznie jestem. - Postukał się palcem w pierś. - Wyrwała mnie z życia, jakie wiodłem wcześniej. Jakbym tak naprawdę w ogóle wcześniej nie żył. Zrobiłem to, co należało -mruknął, jakby próbował samego siebie o tym przekonać. -Andrea, niczym oskrażeniami, obrzucała mnie opiniami chirurgów, pełnymi odrazy spojrzeniami. Wydawało się jej, że ich nie widzę.

a sklep z ubraniami dla dzieci to tylko przykrywka, bo naprawdę prowadzi czarnorynkową agencję adopcyjną. Pierwszy był pokój Małego Jacka. Owinięty kocem, z jedną nogą zwisającą z łóżeczka, jego najstarszy syn spał w najlepsze. Jack z ulgą oparł się o framugę drzwi. Śmiać mu się chciało z własnej głupoty. Sprawdź – Tak... – Julianna odetchnęła, bo wreszcie zaczęła nad tym wszystkim panować. – Jeszcze jedno. Doktor Samuel mówił, że Citywide może pokryć koszty opieki medycznej. – Oczywiście, zwłaszcza jeśli nie masz ubezpieczenia. – Niestety, tak się złożyło, że nie mam żadnego poza podstawowym. Ellen potrząsnęła głową. – Zależy nam na tym, żebyś miała jak najlepszą opiekę, nawet jeśli ostatecznie sama zdecydujesz się wychować dziecko. Jeśli chcesz, możesz w dalszym ciągu chodzić do doktora Samuela. Jest jednym ze współpracujących z Citywide ginekologów położników. – Z przyjemnością. – Odchrząknęła, czując się niezręcznie. – Doktor Samuel wspominał też, że możecie również udzielić... innej pomocy. Julianna myślała, że przebrała miarę i kobieta uzna ją za zbyt zachłanną.