Cisza.

- Tak, dzięki Bogu. - Może powinna zostać u Beatrice na noc? - Nie ma sensu - odparła Sylwia. - I tak będzie chciała wiedzieć, co się stało, a jeśli jej nie powiemy, zacznie się denerwować. Matthew się z nią zgodził. Spojrzał na Flic, którą lekarz trzymał teraz za rękę. Wciąż była mocno podenerwowana, do Matthew nie odezwała się ani razu i prawie nie patrzyła w jego stronę. On sam, jak powiedział Sylwii, miał duże trudności z przyjęciem do wiadomości tego, co spotkało Izabelę, zwłaszcza w świetle swoich porannych przeżyć. Wydawało się jednak, że Sylwia nic nie wie - przynajmniej rozmawiała z nim tak, jakby nie wiedziała - o tym, co działo się w domu zaledwie kilka godzin wcześniej. Wzdragał się przed tym pytaniem, ale musiał je zadać: - Gdzie jest Imogen? - Na górze - wyjaśniła Sylwia. - Jest zbyt przygnębiona, by zejść. - Doktor Lucas ją widział? - Nie chciała. Będziemy musieli mieć ją na oku. Matthew znów zerknął na Flic, spodziewając się, że dziewczyna coś jeszcze powie, ale nadal była rozkojarzona, wyraźnie pod wpływem szoku. To akurat rozumiał aż za dobrze. http://www.agrolinia.org.pl Matthew wysnuł stąd wniosek, że skoro wyraźnie nic nie wiedzą o jego kłopotach, to znaczy, że ma jeszcze tę robotę. Na razie. Z uczuciem ulgi - wprawdzie chwilowym - usiadł przy desce i zagłębił się w pracy. Centrum handlowe Dagenham nigdy nie wydawało mu się piękniejsze. Zuzanna, Imogen i Chloe spały kamiennym snem aż do południa, kiedy zerwały się na równe nogi z wyrzutami sumienia, że zostawiły Sylwię na pastwę losu. Gdy Zuzanna zeszła do kuchni na kawę, zastała tam Flic. - Boże, już się ubrałaś! - Miałam to i owo do zrobienia - wyjaśniła dziewczyna. - Poza tym nie mogłabym zasnąć.

- Czemu mnie nie ostrzegłeś? - Czy to by cię powstrzymało od przeprowadzki do Londynu? Matthew pomyślał o Karo, która szła już z drinkami. - W życiu. 35 6. Sprawdź większą przykrość. Sylwia skinęła głową, ale się nie odezwała. Oprócz wyraźnej utraty wagi, Matthew dostrzegł wokół jej oczu i ust nowe cieniutkie kreseczki zmarszczek. - Czy zna pani powód, dla którego pani córka mogła chcieć popełnić samobójstwo? Odpowiedź była natychmiastowa i jednoznaczna. -Nie. - Podobno pani Gardner cierpiała kiedyś na depresję? - Tak, w następstwie śmierci pierwszego męża. - Ale była to depresja krótkotrwała? - Stosunkowo. Ostre stadium minęło dość szybko, chociaż oczywiście córka długo nie mogła się pozbierać. - Rozumiem. Wspomniała pani przed chwilą o problemach z